Nocne kursy londyńskiego metra miały zostać uruchomione 12 września, ale ich start został przesunięty z powodu przeciągających się negocjacji dyrekcji metra ze związkami zawodowymi. Docelowo dodatkowe połączenia mają działać na pięciu z 11 obecnie funkcjonujących linii stołecznego metra. Teoretycznie to dobra wiadomość dla większości mieszkańców brytyjskiej stolicy. Jednak z analizy firmy MapWay, zajmującej się tworzeniem aplikacji turystycznych, wynika, że na zmianie skorzystają głównie lepiej uposażeni londyńczycy.
Nocne linie metra będą bowiem docierać do dzielnic, w których średnia cena domów wynosi 394 tys. funtów, a więc zamieszkiwanych przez bogatsze osoby. Z kolei przeciętna cena nieruchomości w dzielnicach, które nie zostaną objęte nocną komunikacją, to 285 tys. funtów.
Nocna komunikacja obejmie swoim zasięgiem większość stacji linii Central, Northern i Picadilly oraz wszystkie stacje linii Victoria i Jubilee. Usługa będzie dostępna wyłącznie w weekendy.
Napisz komentarz
Komentarze