Chatham House, prestiżowy brytyjski think tank, opublikował w piątek krótką analizę, w której prognozuje dalsze spadki notowań funta i wynikające z tego kłopoty brytyjskiej gospodarki.
Również w piątek gubernator Banku Anglii Mark Carney powiedział, że choć zadaniem jego instytucji jest pilnowanie inflacji, to jednak "nie jest ona obojętna na poziom notowań funta". Po uwagach Carneya kurs brytyjskiej waluty odbił się, ale optymizm inwestorów potrwał tylko chwilę - podaje Reuters.
Zdaniem ekspertów Chatham House to dopiero początek kłopotów Wielkiej Brytanii. "Słaba waluta nie wpływa dobrze na gospodarkę, która więcej importuje niż eksportuje. Zjednoczone Królestwo ma znaczący deficyt obrotów bieżących - czyli, z grubsza rzecz ujmując, więcej konsumuje niż produkuje - i jest to prawie 6 proc. PKB" - piszą autorzy analizy.
Słaba waluta mogłaby obniżyć koszty eksportu, ale tylko w przypadku tych towarów, które są produkowane z niewielkim udziałem komponentów pochodzących z importu. "W świecie globalnych łańcuchów dostaw to raczej trudne" - konstatują eksperci.
Co więcej, słaba waluta stwarza spore problemy gospodarkom o wysokim poziomie zadłużenia, zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym; w Wielkiej Brytanii zadłużenie gospodarstw domowych sięga 87 proc. PKB, a dług publiczny to 108 proc. PKB - przypomina Chatham House.
W tej sytuacji przyciąganie dużych ilości zagranicznego kapitału oraz siły roboczej "ma krytyczne znacznie dla finansowej stabilności kraju i dla brytyjskiego modelu wzrostu gospodarczego, który napędza konsumpcja" - zaznacza think tank.
Autorzy analizy ostrzegają w szczególności przed tak zwanym "twardym Brexitem", który szczególnie źle wpłynie na nastroje inwestorów, może zatem spowodować znaczący odpływ kapitału i spowolnić wzrost gospodarczy.
"Waluty odzwierciedlają nie tylko pewne zjawiska dotyczące handlu oraz zadłużenia, ale też pewną dynamikę geopolityczną, a więc w tej historii (spadku wartości funta) kryje się więcej niż tylko krótkotrwałe trendy na rynku walutowym" - czytamy w analizie.
Zdaniem jej autorów dramatyczne osłabienie funta, którego notowania i przynależność do prestiżowego koszyka walut Międzynarodowego Funduszu Walutowego (SDR) jak dotąd niejako podtrzymywały słabnącą międzynarodową pozycję Zjednoczonego Królestwa. Dzięki swej walucie - według ekspertów - Wielka Brytania mogła "walczyć powyżej swej kategorii wagowej" na globalnej scenie.
Jeśli tendencja spadkowa w notowaniach funta utrzyma się długo, "będzie to ostatni etap długiego procesu utraty dominującej pozycji ekonomicznej" przez Londyn, dla którego Brexit jest po prostu "abdykacją i zrzeczeniem się roli międzynarodowego koordynatora polityki gospodarczej, jaką Wielka Brytania odgrywała od ustanowienia systemu Bretton Woods w 1944 roku” - ostrzega Chatham House.
Do spadków notowań funta nadal przyczyniają się ostatnio reakcje inwestorów na słowa brytyjskiej premier Theresy May, która na początku października w wystąpieniu otwierającym doroczną konferencję Partii Konserwatywnej zapowiedziała, że procedura wychodzenia z UE rozpocznie się przed końcem marca 2017 roku, i to bez jakichkolwiek gwarancji ws. porozumienia handlowego z Unią.
Ponadto na spadki kursu funta wpływa rosnący deficyt handlowy Wielkiej Brytanii i obawy o to, jakie to przyniesie skutki długofalowe; oczekuje się bowiem dalszego spowolnienia gospodarki, mimo sygnałów Banku Anglii, że obniży i tak już rekordowo niskie stopy procentowe (0,25 proc.) - konkluduje Reuters.
Utrzymujący się trend spadkowy funta prawdopodobnie podbije w górę ceny dóbr importowanych i zwiększy stopę inflacji - prognozuje Reuters. Gubernator Banku Anglii przyznał, że wzrost inflacji utrudni sytuację najuboższych brytyjskich gospodarstw. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze