Około 80% lotników należących do związku zawodowego pilotów - Balpa, opowiedziało się za protestem, będącym skutkiem braku zadowolenia pracowników z dotychczasowych negocjacji z pracodawcą w ramach sporu płacowego.
Sędzia Lambert odrzucił argumenty Ryanair'a, potwierdził jednocześnie, że referendum przedstrajkowe odbyło się zgodnie z prawem więc akcja może zostać przeprowadzona.
Przewoźnik, mimo wyroku, przekonuje, że wszystkie loty z i do Wielkiej Brytanii będą odbywać się zgodnie z planem. W oświadczeniu linia lotnicza dodała, że chociaż nie planuje „znacznych zakłóceń”, „nie można wykluczyć niewielkich opóźnień i / lub zmian lotów”.
Przedstawiciele Balpy, przyznali, że wyciągnęli do pracodawcy rękę, proponując negocjacje ostatniej szansy. „Ryanair był głupi, że skierował sprawę do Sądu Najwyższego, a nie na salę negocjacyjną. Zaproponowaliśmy spotkanie z zarządem Ryanair w Acas aby wynegocjować porozumienie, ale zamiast tego użyto przeciwko nam prawnej pałki, która nie zadziałała”, powiedział Brian Strutton.
„Piloci w Ryanair domagają się tych samych zasad i umów, które istnieją w innych liniach lotniczych, nasze żądania nie są nieuzasadnione. Chcemy rozwiązać problemy takie jak: emerytury, utrata ubezpieczenia licencji, świadczenia macierzyńskie, zasiłki oraz zrównanie wynagrodzeń w ramach sprawiedliwej, przejrzystej i spójnej polityki firmy”, dodał związkowiec.
Wczoraj około południa Sąd Najwyższy w Dublinie przychylił się do wniosku Ryanair'a i nakazał odwołanie strajku irlandzkich pilotów.
Napisz komentarz
Komentarze