Łączna liczba osób zatrudnionych na terenie UK sięgnęła 31,5 miliona. W tym gronie 3,34 miliona pracowników to przybysze z zagranicy, nieposiadający brytyjskiego paszportu. Jednak większość z nich – bo aż 2,1 miliona – to obywatele krajów członkowskich UE, w tym wielu Polaków, których dokładna liczba na Wyspach pozostaje trudna do policzenia.
Z danych ONS wynika również, że spada bezrobocie, choć niezbyt dynamicznie. W pierwszym kwartale bieżącego roku zmniejszyło się ono nieznacznie, bo o 2 tys. Spadła również liczba osób pobierających zasiłki dla bezrobotnych – o 2,4 tys. w ciągu całego kwietnia. To pozytywna zmiana po wzroście liczby świadczeniobiorców o 14,7 tys. w okresie od lutego do marca, co było najwyższym wzrostem od jesieni 2011 r. Obecnie liczba osób pobierających „bezrobocie” w UK wynosi 737,8 tys.
- Wskaźniki są bardzo korzystne. Zatrudnionych jest więcej niż kiedykolwiek w historii UK, a wskaźnik bezrobocia jest najniższy od dekady i wynosi jedynie 5,1 proc. – zachwala wyniki brytyjskiego rynku pracy Stephen Crabb, minister zabezpieczenia socjalnego.
Dodaje jednak, że „robota nie jest skończona”. Poprawie sytuacji mają posłużyć reformy w systemie świadczeń socjalnych, m.in. wprowadzenie ujednoliconego zasiłku Universal Credit. Dzięki odchudzeniu socjalu, zdaniem Crabba, Brytyjczykom bardziej będzie się opłacało pracować, niż żyć z socjalu.
Już teraz do pewnego stopnia tak jest, bo liczba osób zatrudnionych w UK osiągnęła rekordowy poziom. 31,5 miliona pracujących mieszkańców Wysp stanowi 74 proc. całego brytyjskiego społeczeństwa.
Jest i kropla dziegciu w tej beczce miodu. - Bezrobocie wprawdzie jest niskie, ale jego spadek jest nieznaczny, co może być sygnałem, że rynek pracy spowalnia – przestrzega David Freeman, starszy statystyk ONS.
Napisz komentarz
Komentarze