Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Brytyjski gigant ma problemy. Spadek zysków o trzy czwarte

British Petroleum, jedna z największych brytyjskich firm, ma za sobą fatalny rok. Spadające ceny ropy i możliwe odszkodowania bo eksplozji platformy w Zatoce Meksykańskiej spowodowały, że zysk firmy spadły dramatycznie.

W ostatnim kwartale 2014 roku koncern przyniósł 2,2 mld funtów zysku, a według obliczeń analityków w analogicznym okresie minionego roku jedynie 0,5 miliarda. Koncern w najbliższych dniach ma podać oficjalne dane finansowe, które z pewnością nie ucieszą akcjonariuszy.

Głównym powodem dramatycznego spadku rentowności firmy są ceny ropy na świecie. W 2014 roku baryłka ropy kosztowała na światowych giełdach sto kilkanaście dolarów. W zeszłym tygodniu na giełdzie w Nowym Jorku za baryłkę ropy Brent trzeba było zapłacić mniej niż 30 dolarów.

Dodatkowo nad BP wisi widmo kar za katastrofę ekologiczną spowodowaną w 2010 roku. Podczas wybuchu na platformie Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej zginęło 11 pracowników, a koszty ekologiczne katastrofy są ogromne. Niekorzystny wynik dla koncernu może poważnie uszczuplić budżet firmy.

Ostatnie spadki ropy odczuwają nie tylko kierowcy, którzy mniej płacą za zatankowanie "do pełna", ale również pracownicy sektora wydobywczego i ich rodziny. Według wstępnych wyliczeń spadki cen na światowych rynkach pozbawiły pracy 70 tys. Brytyjczyków.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama