Dyrekcja sieci supermarketów tłumaczy wprowadzone zmiany racjonalizacją kosztów i troską o jakość obsługi klienta. - Zawsze myślimy jak najlepiej obsługiwać naszych klientów, a obecnie zauważamy, że znacznie więcej osób preferuje dostawy zakupów przez internet, w porównaniu do garstki klientów kupujących coś w nocy. W zamian za to od 6 rany będziemy mogli odwiedzić w pełni zaopatrzony sklep - przekonuje Tony Hoggett z Tesco.
Raporty potwierdzają trend, o którym mówi przedstawiciel sieci. W ostatnim roku zysk ze sprzedaży internetowej wzrósł o 15 proc., podczas gdy obrót w sklepach spadł o jedną dziesiątą.
300 sklepów sieci nadal pozostanie otwartych przez całą dobę, zaznaczono jednak, że jeżeli nocne zmiany nie będą zapewinać zysków, godziny otwarcia zostaną zmienione.
Napisz komentarz
Komentarze