Największy producent stali na terenie Wielkiej Brytanii próbował od ubiegłego roku pozbyć się swego działu produkcji stali konstrukcyjnej, zmuszony do tego nasileniem się globalnego kryzysu w branży i najniższymi od dziesięciu lat cenami.
"To skrajnie krytyczny czas dla przemysłu hutniczego i wytrwale pracowaliśmy nad zbadaniem wszystkich opcji, które mogą zapewnić przyszłość naszemu europejskiemu działowi stali konstrukcyjnej" - powiedział szef operacji europejskich Tata Steel Karl Koehler.
Reuter poinformował w poniedziałek, że w postępowaniu zmierzającym do sprzedaży Greybull okazał się faworytem. Według jednego z cytowanych przez niego źródeł transakcja będzie prawdopodobnie opiewać na mniej niż 500 mln funtów, a nabywca nie przejmie zapewne żadnych długów.
"Greybull Capital potwierdza, że podpisał list intencyjny z Tata Steel. Podczas gdy jest to ważny kamień milowy, pozostaje do wykonania wiele pracy dla osiągnięcia pomyślnego wyniku" - głosi oświadczenie firmy inwestycyjnej.
W październiku Tata Steel poinformował, że może zwolnić 1200 ludzi w swym europejskim dziale produkcji stali konstrukcyjnej, który zatrudnia w różnych krajach łącznie 4700 ludzi i ma siedzibę w Scunthorpe w północno-wschodniej Anglii. Wraz z redukcjami w Tata walczący o przetrwanie brytyjski sektor hutniczy tylko w październiku stracił około 4 tys. miejsc pracy, co odpowiada blisko jednej piątej ogółu zatrudnionych. Nie jest bowiem w stanie skutecznie konkurować z rekordowo wysokim importem stali z Chin, oskarżanych o nieuczciwe dotowanie własnych producentów.
Tata Steel musiał zmniejszyć koszty i zwolnić tysiące pracowników od roku 2007, kiedy to poprzez nabycie za 13 mld dolarów angielsko-holenderskiej spółki hutniczej Corus stał się drugim co do wielkości wytwórcą stali w Europie. Obecnie w jego europejskich hutach pracuje około 30 tys. ludzi, w tym około 17 tys. w Wielkiej Brytanii. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze