Detaliści prowadzący na Wyspach niezależne sklepy convenience zmagają się z problemem rosnących kosztów funkcjonowania. Radzą sobie z nim na kilka sposobów – inwestują w dodatkowe usługi, wydłużają godziny otwarcia placówek i częściej stosują elastyczne formy zatrudnienia w niepełnym wymiarze czasu pracy.
Convenience store, corner store, corner shop[a] – anglojęzyczny termin mający źródło w USA (7-Eleven od 1927) i oznaczający mały sklep, zazwyczaj położony w dzielnicach mieszkaniowych miast albo w innych dogodnych i często odwiedzanych punktach, handlujący głównie towarami na potrzeby bieżące. Są to przede wszystkim gotowe, konfekcjonowane produkty spożywcze i napoje (mrożonki, konserwy, paczkowane wędliny i sery, lody itp.), środki czystości osobistej i gospodarczej, gazety, papierosy, zapałki, baterie itp. Czasami też np. losy na loterie.
W Wielkiej Brytanii funkcjonuje ponad 46 tys. niezależnych sklepów. Stanowi to 72 proc. liczby wszystkich sklepów convenience w Wielkiej Brytanii. Pozostałe to sklepy spółdzielcze (co-operatives) i placówki wielkich sieci handlowych.
37 proc. niezależnych placówek handlowych to sklepy wiejskie. Kolejne 37 proc. to sklepy w centrach miast, zazwyczaj mieszczące się w lokalnych skupiskach sklepów różnych branż. 27 proc. niezależnych sklepów convenience zlokalizowanych jest na przedmieściach dużych miast.
38 proc. niezależnych sklepów convenience nie ma w bliższej okolicy żadnej konkurencji – są to głównie sklepy wiejskie. 36 proc. zlokalizowanych jest w niewielkich skupiskach handlowych, w towarzystwie sklepów innych branż. 14 proc. funkcjonuje przy większych ośrodkach handlu albo na głównych ulicach handlowych. 12 proc. mieści się na głównej ulicy miasta albo w ścisłym śródmieściu.
58 proc. sklepów niezależnych ma powierzchnię mniejszą niż 1 tys. ft2 (ok. 92 mkw). 59 proc. dysponuje własnym parkingiem.
Na przestrzeni ostatniego roku liczba osób zatrudnionych w sklepach brytyjskich wzrosła i wynosi obecnie blisko 365 tys. Jednak rosnąca część z nich pracuje w niepełnym wymiarze godzinowym – 75 proc. zatrudnionych w sektorze pracuje krócej niż 30 godzin tygodniowo. Z kolei 24 proc. właścicieli niezależnych sklepów osiedlowych pracuje dłużej niż 70 godzin tygodniowo.
28 proc. niezależnych detalistów prowadzi sklep ponad 25 lat. 70 proc. z nich to założyciele biznesu, 30 proc. odziedziczyło go po rodzicach. 27 proc. niezależnych sklepikarzy ma mniej niż 40 lat.
Niezależni detaliści zainwestowali w ostatnim roku w swoje sklepy łącznie ok. 814 mln funtów. Zazwyczaj wprowadzali dodatkowe usługi dla konsumentów oraz usprawniali pracę sklepów. Najczęściej wprowadzane usługi dodatkowe to sprzedaż biletów na loterię, płatność rachunków, wypłata gotówki czy odbiór paczek. Co trzeci brytyjski sklep osiedlowy pełni funkcję punktu odbioru przesyłek. Aż 66 proc. badanych inwestowało w sklepy wyłącznie swoje własne środki finansowe.
80 proc. niezależnych osiedlaków oferuje płatności zbliżeniowe. 81 proc. ma pozwolenie na sprzedaż alkoholu. W 41 proc. jest bankomat.
We wszystkich grupach wiekowych klientów sklepów osiedlowych głównym powodem, dla których z nich korzystają, jest bliskość. 52 proc. badanych ma do takiego sklepu mniej niż ćwierć mili (ok. 400 m). 54 proc. chodzi do sklepu pieszo, 39 proc. korzysta z samochodu, a 4 proc. z komunikacji miejskiej. Uzupełnijmy, że 2 proc. dojeżdża rowerem. Średnio klienci odwiedzają swój sklep convenience 3,4 raza tygodniowo i zostawiają w nim jednorazowo 6,5 funta. Jako ciekawostkę warto dodać, że 76 proc. płaci gotówką.
Sektor convenience wniósł go gospodarki wartość wartość dodaną brutto (GVA) w wysokości 8,8 mld funtów i zapłacił do budżetu 3,6 mld funtów w postaci podatków pośrednich i bezpośrednich oraz opłat akcyzowych.
jotpe
Napisz komentarz
Komentarze