W pierwszym półroczu 2015 roku sieć sklepów zanotowała zysk w wysokości 354 milionów funtów, co z jednej strony jest dużą kwotą, ale jeżeli porównamy to z 779 milionami zarobionymi rok wcześniej w tym samym okresie, widzimy, że managerom Tesco nie jest do śmiechu.
W polepszeniu wyników nie pomogło wyprzedawanie sklepów i biznesów na całym świecie. To pewnie dlatego we wrześniu spółka zdecydowała się na sprzedaż swojej "perły w koronie", czyli sieci sklepów w Korei Południowej. To właśnie działała sieć Homeplus, którą ostatecznie za 4,2 miliarda funtów wykupił koreański fundusz inwestycyjny. Nie udało się natomiast znaleźć sensownego nabywcy na Dunnhumby, sieć która miała pomóc robić korzystne zakupy właścicielom klubowych kart Tesco.
Kłopoty finansowe Tesco, które ma 8,6 miliarda funtów straty, nie przerażają jednak nowego prezesa, który w zeszłym roku przeszedł do firmy z Unilevera. "W ostatnim roku wprowadziliśmy wiele bezprecedensowych zmian, które zaczynają działać. Staramy się cały czas poprawiać nasze działanie i być jeszcze bardziej przyjaznymi dla klientów" uważa Dave Lewis. Problem w tym, że klienci są innego zdania, bo po raz kolejny sieć zanotowała ponad jednoprocentowy spadek obrotów.
W najbliższych miesiącach możemy się więc spodziewać dalszych zmian, zamykania kolejnych sklepów i zwalniania części załogi w supermarketach.
Napisz komentarz
Komentarze