Zabieg przeprowadzono 14 lipca w jego rodzinnym domu.
Przed śmiercią mężczyzna spędził kilka godzin z rodziną, żartując, jedząc kanapki i popijając piwo. Zmarł na skutek podania trucizny. Przebieg eutanazji w jednej z gazet opisał jego brat Marcel. Pisał tam, że mężczyzna miał szczęśliwe dzieciństwo i był kochany, ale kilka lat temu popadł w alkoholizm. Nic mu nie pomagało. Zaliczył między innymi 21 turnusów na odwyku. Bez efektu.
Ostatecznie zdecydował, że chce umrzeć. Jego rodzina przyjęła to z dystansem.
Podanie zostało jednak zaakceptowane przez specjalny komitet lekarski. Zabieg wykonano w lipcu. - Płakaliśmy, mówiliśmy sobie, że się kochamy, że będzie dobrze, że zadbamy o siebie nawzajem, że jeszcze się zobaczymy, przytuliliśmy się – opisał te chwilę Marcel. Po tym lekarz podał zastrzyk.
Eutanazja jest w Holandii legalna od 16 lat. Tylko w ubiegłym roku skorzystało z niej ponad 5,5 tys. osób.
Napisz komentarz
Komentarze