Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

BREXIT: Możecie zostać i chcemy żebyście zostali - mówi Theresa May [EXCLUSIVE]

Z premier Theresą May rozmawiali Jakub Krupa oraz Marcin Urban.

Podczas kampanii #RoadToBrexit odwiedziła pani cztery kraje, wchodzące w skład Wielkiej Brytanii, a na zakończenie spotkała się z grupą Polaków, reprezentującą ponad 3 mln mieszkających tu obywateli Unii Europejskiej. Czy to symboliczne wyróżnienie piątego elementu składowego Wielkiej Brytanii i pracy, jaki wnosi w ten kraj?

Na rok przed opuszczeniem UE przez Wielką Brytanię, celem mojej podróży było spotkanie się twarzą w twarz z ludźmi, którzy kształtują ten kraj, by wysłuchać, co oznacza dla nich Brexit. Ważne było dla mnie spotkanie osób różnych nacji, z różnych regionów, z różnych grup wiekowych i co bardzo ważne – ludzi z UE, którzy znaleźli tu swój dom.  

Od początku procesu Brexitu priorytetowo traktowałam prawa obywateli UE, mieszkających w UK, jak również obywateli UK, mieszkających w UE, ponieważ doceniam ogromną wartość, jaką stanowią dla Wielkiej Brytanii. Co ważne, chcę, by mieli zaufanie i pewność, związane z dalszym życiem w Wielkiej Brytanii. 

Dlatego jednym z największych osiągnięć w ubiegłym roku było grudniowe porozumienie z UE, które pozwoliło mi ogłosić wszystkim obywatelom UE, żyjącym w UK, mam nadzieję włącznie z wieloma czytelnikami „Cooltury”: możecie zostać i chcemy, żebyście zostali. 

Miała pani ożywioną dyskusję z dziesięciorgiem Polaków, którzy zaprezentowali swoje poglądy na temat Brexitu. Powiedzieli, że czują się niesprawiedliwie traktowani przez część mediów i polityków, a także, że czują się tu niemile widziani. Jakie są pani odczucia po spotkaniu i jak przekonałaby ich pani do pozostania mimo Brexitu? 

Zjednoczone Królestwo, z czego jestem dumna, jest miejscem otwartym i tolerancyjnym. Jest mi bardzo przykro, jeśli ktokolwiek, kto legalnie wybrał ten kraj, czuje się tu niemile widziany. 

Obywatele UE mają znaczący wkład w to, że UK jest wspaniałym krajem. W Wielkiej Brytanii żyje obecnie ponad 3 mln osób z 27 krajów UE i do każdego z nich mówię: chcemy, byś tu został, jesteś tu mile widziany. 

Chcę podziękować osobom, które przyszły i podzieliły się swoimi poglądami, pomagając mi uczynić z Brexitu sukces dla następnych pokoleń. 

Obiecała pani, że każdy legalny imigrant z UE będzie mógł zostać w UK po Brexicie. Rosną jednak obawy o osoby z niewystarczającą znajomością języka angielskiego, niskimi kwalifikacjami lub niepełną dokumentacją pobytu. Z danych East European Resource wynika, że 15 proc. imigrantów może mieć problem z uzyskaniem „settled status”. Jakie wsparcie może im zapewnić rząd?

Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii wnoszą ogromny wkład w rozwój kraju, dlatego byłam zadowolona z porozumienia z UE, zapewniającego, że wszyscy obywatele UE, żyjący legalnie w UK, mogą tu zostać po Brexicie. Zapewniam, że zbudujemy prosty, bezpośredni system, by obywatele UE, którzy stworzyli tu swój dom i respektują zasady, mogli kontynuować życie tak, jak dotychczas. 

Utworzyliśmy grupy robocze z przedstawicielami obywateli UE, pracodawcami i z ambasadami krajów UE. Spotykamy się też z różnymi społecznościami w całym kraju, by pozyskać ich wkład w projektowanie nowego systemu aplikacji online. Dla przykładu, w Londynie, Birmingham i Edynburgu w ubiegłym roku odbyliśmy spotkania z 200 liderami polskiej społeczności.  


CZYTAJ TEŻ:

Theresa May spotkała się z Polakami - podobno #Felieton


Jeśli chodzi o obawy związane z procesem, obiecaliśmy już wcześniej, że wykorzystamy posiadane rządowe dane, by ludzie nie musieli przedstawiać stosów dokumentów. I najważniejsze: będzie wsparcie dla wrażliwych grup, takich jak osoby starsze, niepełnosprawne i osoby, dla których angielski jest drugim językiem. 

Proces aplikacji zostanie uruchomiony w tym roku i zachęcam obywateli UE, zainteresowanych szczegółowymi informacjami na ten temat do odwiedzenia naszej strony gov.uk. W najbliższych miesiącach będziemy ją aktualizować. Ale też będziemy komunikować się na inne sposoby, informując, jak dokładnie system będzie działać. 

Zdaniem rządowej Komisji Doradczej ds. Migracji (Migration Advisory Committee), obecny jej poziom służy Wielkiej Brytanii ze względu na to, że osoby napływowe ciężko pracują, uzupełniają brak siły roboczej na rynku i rzadko jej szkodzą. Czy przewiduje pani preferencyjne warunki dla obywateli UE po okresie przejściowym, by zapewnić szerszy dostęp do rynku UE i chronić wzrost, który generują imigranci?

W referendum Brytyjczycy zagłosowali za przywróceniem Wielkiej Brytanii prawa decydowania i odzyskania kontroli nad naszymi granicami, ale nie głosowali za zamykaniem naszych drzwi przed utalentowanymi i pracowitymi ludźmi. 

Tak, stworzymy niezależny system imigracyjny, który zapewni kontrolę nad tym, kto przyjeżdża. Wielka Brytania będzie jednak nadal otwartym krajem, witającym zdolnych i utalentowanych, którzy chcą ciężko pracować i budować Wielką Brytanię. 

Jeszcze kształtujemy nasze ramy imigracyjne, ale wkrótce przedstawimy propozycje. Bierzemy pod uwagę wnioski Migration Advisory Committee, jak również wnikliwie słuchamy  opinii szerokiego grona osób zainteresowanych.  

Wielu obywateli UE obawia się utraty praw wyborczych, stając się tym samym obywatelami drugiej kategorii. Jaki jest plan pani rządu w tej sprawie?

Jasno opowiedzieliśmy się za ochroną praw wyborczych obywateli UE, mieszkających w UK, jak i Brytyjczyków w krajach UE. Dla nas stwierdzenie: „chcemy byś został”, oznacza uczestniczenie w życiu kraju, który wybrało się na swój dom, a nie jedynie zamieszkiwanie na tym obszarze geograficznym. Jesteśmy rozczarowani, że w dotychczasowych negocjacjach UE nie była zgodna z naszym stanowiskiem. 

W kontekście nadchodzących wyborów samorządowych zachęcam wszystkich, którzy żyją w UK i są uprawnieni – do udziału w demokratycznym procesie, jakkolwiek zamierzają głosować. Wartości demokratyczne są podstawą społeczeństwa brytyjskiego i każdy powinien jak najlepiej wykorzystać swoje prawo do głosowania.

Jest wiele spekulacji, dotyczących możliwego masowego napływu imigrantów z UE przed końcem okresu przejściowego. Czy rząd jest przygotowany na to, by nie powtórzyć błędu laburzystów, którzy w 2004 roku spodziewali się przyjazdu 13 tys. Polaków, podczas gdy w pierwszych dwóch latach przyjechało ich 250 tys.?

Naturalnie, im bliżej Brexitu, tym więcej spekulacji. W ubiegłym roku zanotowaliśmy znaczący spadek migracji netto – była o 75 tys. niższa niż rok wcześniej. Obecnie są oczywiście zupełnie inne okoliczności niż w 2004 roku. 

W trakcie okresu przejściowego, wprowadzimy system rejestracji każdego obywatela UE, przyjeżdżającego do UK z zamiarem pozostania dłużej niż 3 miesiące, co jest istotnym elementem naszych przygotowań do przyszłego systemu imigracyjnego. 

Żeby było jasne: w trakcie tego procesu chcemy nadal przyciągać utalentowanych i najzdolniejszych obywateli z UE, jak również z całego świata. Ale chcemy także zapewnić kontrolę naszych granic. Dlatego stworzymy system imigracyjny, który będzie sprawiedliwy i korzystny dla interesu Wielkiej Brytanii. 


Jakub Krupa jest korespondentem Polskiej Agencji Prasowej w Londynie. Marcin Urban jest redaktorem naczelnym tygodnika "Cooltura".


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama