Portal „London24” alarmuje, że obecnie 1 na 4 dzieci w stolicy dotyka problem braku wystarczającej przestrzeni w miejscu zamieszkania. W lokalach socjalnych wspomniany problem dotyczy aż 43 proc. dzieci.
– To szokujące, że w XXI wieku jest to problem, który może się nasilać – mówi Campbell Robb, dyrektor wykonawczy Shelter – Za zamkniętymi drzwiami domów, setki tysięcy dzieci cierpią, mieszkając w zatłoczonych pomieszczeniach, co w konsekwencji wywołuje trwałą szkodę dla ich edukacji i dobrobytu.
Miasto nie pozostaje obojętne wobec problemu. W poprzednim tygodniu burmistrz Londynu Boris Johnson ogłosił szczegóły czteroletniego planu wartego 4 mld funtów, który ma zapewnić mieszkania dla 250 tys. Londyńczyków. Zgodnie z nim do 2015 roku powstaną 53 tys. lokali w dzielnicach tj. Camden, Hackney, Wandsworth, Ealing i Barking.
Zdaniem przedstawicieli organizacji charytatywnej Shelter, wspomniane działania mogą nie wystarczyć, jako że do tego czasu może dojść do znaczącego pogorszenia obecnej sytuacji. – Musimy być świadkami bardziej śmiałych i zakrojonych na większa skalę decyzji burmistrza, w przeciwnym razie ryzykujemy stracenie całej generacji londyńskich dzieci.
Napisz komentarz
Komentarze