Roggue ostrzegł jednak organizatorów, że największym problem może być czarny rynek biletów i nielegalne zakłady bukmacherskie, które w opinii przewodniczącego MKOL są zagrożeniem dla sportu, porównywalnym z kwestią dopingu.
– Nie sposób otworzyć gazety, bez trafienia na artykuł o powszechnych ustawianiu meczów w Niemczech, Włoszech, Belgii, Turcji, Grecji, Chinach, Korei Południowej, Singapurze, albo na Węgrzech.
To światowy problem, bardzo zgubny. Wpływ na to mają zakłady bukmacherskie, które za sprawą internetu ułatwiają proceder – twierdzi Jacues Rogge.
Zdaniem Belga, do tej pory oszustwa dotyczyły głównie gier zespołowych, szczególnie piłki nożnej i krykieta, ale podczas Igrzysk wielu atletów może skorzystać z okazji by zarobić. Według przewodniczącego MKOL, taka opcja może być szczególnie kusząca dla sportowców, którzy uprawiają mało medialne dyscypliny i nie zarabiają wielkich pieniędzy na arenach sportowych.
– Taka jest rzeczywistość, w której żyjemy. Będziemy monitorować londyńskie Igrzyska bardzo szczegółowo. Kiedy tylko pojawi się nienormalna ilość zakładów na jakieś wydarzenie, firmy bukmacherskie będą mogły natychmiast przerwać przyjmowanie zakładów i odmówić wypłacenia pieniędzy – zapewnia Rogge.
Poza dbaniem o czystość i sprawiedliwość zawodów sportowych, Belg kładzie również olbrzymi nacisk na kwestie bezpieczeństwa. – Od Igrzysk w Monachium, bezpieczeństwo stało się prioryteten numer 1 dla komitetu organizacyjnego – przypomina szef MKOL, jednocześnie chwaląc londyńczyków – Przygotowania są znakomite. Wszystko jest na czas, wydatki mieszczą się w założeniach budżetowych. Nie mamy najmniejszych nawet obaw. Jesteśmy pełni optymizmu przed nadchodzacymi Igrzyskami.
Napisz komentarz
Komentarze