Londyn postanowił też wydalić wszystkich dyplomatów - przedstawicieli reżimu Muammara Kadafiego - pełniących misję na Wyspach.
Chaled Kaim, wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Kadafiego, powiedział dziennikarzom, że Libia będzie starała się podważyć te decyzje zarówno przed sądami brytyjskimi jak i przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości.
"To jest nielegalne i nieodpowiedzialne. Ten krok ze strony rządu brytyjskiego był dla nas zaskoczeniem, ponieważ jeśli inne kraje pójdą w ślady Brytanii, to międzynarodowa dyplomacja znajdzie się w chaosie" - powiedział Kaim dziennikarzom w Trypolisie.
Tymczasem władze powstańcze wyznaczyły już Mahmuda Al-Naku, pisarza i dziennikarza, jako nowego ambasadora Libii w Londynie. Przez 33 lata przebywał on na emigracji ze względu na jego wrogi stosunek do rządów Kadafiego.
Stany Zjednoczone uznały NRL już dwa tygodnie temu. Według brytyjskiej BBC, powstańcy wystosowali już "formalny wniosek" do władz amerykańskich ponownego otwarcia ambasady Libii w Waszyngtonie.
Napisz komentarz
Komentarze