Spośród 97 członków za sprzedażą głosowały tylko trzy osoby, siedem wstrzymało się od głosu.
Przeciwko planom przewidującym sprzedaż budynku, będącego jednym z najważniejszych ośrodków społecznego, kulturalnego i towarzyskiego życia polskiej emigracji niepodległościowej, protestowała polska społeczność, zbierając podpisy pod petycją i organizując komitet protestacyjny.
W związku z ustąpieniem z funkcji przewodniczącego zarządu Andrzeja Morawicza i wiceprzewodniczącej Lucyny Quirke, członkowie Ogniska zbiorą się w czerwcu, by wybrać ich następców. Do tego czasu zarząd będzie działał w obecnym składzie. O przyszłości Ogniska zdecyduje nowe Walne Zebranie Członków pod koniec roku.
Obecny zarząd zdecydował o sprzedaży budynku, którego rynkowa wartość oceniana jest na ok. 20 mln funtów, wskazując, że przychód z niego nie wystarcza na pokrycie kosztów utrzymania i remontu. Zarząd ocenił, że ostatnie 20 lat to lata upadku Ogniska, gdyż szeregi emigracji żołnierskiej wykruszyły się, a nowa fala imigrantów jest na dorobku i ma własne miejsca.
Na pytanie PAP, czy wyłania się nowy plan zagospodarowania budynku, Morawicz odparł: "to są marzenia ściętej głowy; na razie był tylko krzyk, wrzask i zbieranie podpisów pod petycją". "Prowadzenie Ogniska to ciężki kawałek chleba. I ludzie, którzy sobie z tego nie zdają sprawy, gdy się do tego dobiorą, to wątpię, czy im tak dużo z tego wyjdzie, ale może coś się wyłoni" - dodał.
Przeciwnicy sprzedaży zarzucają zarządowi brak pomysłu na zagospodarowanie budynku i niekompetencję. "Stary zarząd jest jak bluszcz, który obrósł i wpił się w budynek zachowując się tak, jakby miał do niego przyrodzone prawo" - powiedział PAP Arkadiusz Marczewski, członek Ogniska i wiceprzewodniczący Polish City Club.
W obliczu protestów zdanie zmienił zasłużony polski księgarz i wydawca Jerzy Kulczycki, przewodniczący rady dyrektorów Ogniska i członek jego komitetu wykonawczego, apelując do członków Ogniska o niepodejmowanie pochopnej decyzji o sprzedaży.
Niedzielnym obradom Walnego Zebrania towarzyszyła demonstracja przed Ogniskiem. "Pomysł sprzedaży ma cechy uwłaszczenia nomenklaturowego" - wskazał w rozmowie z PAP Krzysztof Ruszczyński, prezes Stowarzyszenia Techników Polskich w W. Brytanii, który przyszedł na wiec protestacyjny.
Na ewentualnej sprzedaży finansowo skorzystaliby członkowie zarządu Ogniska, którzy z powodu pełnionych funkcji są jego udziałowcami. Rolę sekretariatu Ogniska pełniła do niedawna firma Crystalle Ltd. Personalny skład Crystalle i zarządu Ogniska jest niemal ten sam, choć formalnie są to dwie różne instytucje.
Zmianę struktury własności poprzez przekształcenie Ogniska w organizację wyższej użyteczności, co zmniejszyłoby obciążenie budynku podatkiem miejskim, zaproponowała w czynie społecznym księżna Ingrid de Frankopan, która przez 25 lat była doradcą ds. prawa międzynarodowego Jana Pawła II.
W Ognisku jest bar, restauracja, sala balowa, teatralna i liczne pokoje służące jako biura, miejsca spotkań lub dla specjalnych imprez. XIX-wieczny budynek ma imponującą klatkę schodową, a jego ściany zdobią płótna z podobiznami prezydentów i dowódców Polskich Sił Zbrojnych.
Bywali tu m.in. prezydenci RP na uchodźstwie, gen. Władysław Anders, spotykali się kombatanci PSZ, w teatrze Ogniska występowali najwybitniejsi aktorzy i piosenkarze na emigracji. Gościnnie występowali artyści z Polski, np. Halina Mikołajska.
Zainteresowanie kupnem budynku w imieniu MSZ wyraziła ambasada RP w Londynie z przeznaczeniem go na rezydencję ambasadora i imprezy kulturalne. Uniwersytet Jagielloński we współpracy z Polskim Uniwersytetem na Obczyźnie chciałby stworzyć w budynku ośrodek naukowy. Budynek użytkowany przez społeczność polską od 1940 r. został przez nią kupiony na własność w 1976 r.
Napisz komentarz
Komentarze