Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Miasto stoi w korkach, a najgorsze dopiero nadchodzi

Inauguracja igrzysk olimpijskich nadciąga dużymi krokami, a ruch w Londynie niemal stanął w miejscu. W centrum miasta protestowali taksówkarze, którzy skutecznie blokowali przejazd. Jak twierdzą brytyjskie media, najgorsze dopiero nadchodzi.

Transport w trakcie igrzysk to największe zmartwienie londyńczyków. Sytuację pogarszają protesty grup zawodowych. W poniedziałek demonstrowali taksówkarze, którzy są niezadowoleni, iż nie mogą poruszać się uprzywilejowanymi pasami - olympics lanes. Ich zdaniem, mocno na tym stracą finansowo. 

W tym samym czasie kilka pasów głównych dróg zostało tymczasowo zamkniętych, bowiem są one przygotowywane dla pojazdów przewożących uczestników igrzysk. Autobus, który trasę z Russell Square (miejsca, gdzie zakwaterowana jest większość przedstawicieli mediów) do Parku Olimpijskiego pokonuje zwykle w 30-35 minut, w poniedziałkowe popołudnie jechał blisko półtorej godziny, choć sympatyczna wolontariuszka wcześniej zapewniła, że podróż ze względu na korki, potrwa tylko 10 minut dłużej. 

Wolontariuszy na ulicach Londynu czy w okolicach Parku Olimpijskiego nie brakuje, ale ponieważ uczestnicy igrzysk dopiero przybywają, pracy nie mają zbyt wiele. Stąd może dlatego jako pierwsi podchodzą do gości i starają się pomóc za wszelką cenę, zwykle w znalezieniu właściwej drogi. 

Więcej pracy mają za to żołnierze, którzy w zastępstwie ochroniarzy, pilnują bezpieczeństwa i porządku. Przed tygodniem firma G4S, która wygrała kontrakt na ochronę igrzysk, oznajmiła, że brakuje jej 3,5 tysiąca osób do pracy. Organizatorzy musieli sięgnąć po wojskowych, którzy skrupulatnie sprawdzają każdy zakątek autobusu wjeżdżającego na teren parku. 

Każda osoba wchodząca na obiekty sportowe jest także poddawana procedurze znanej m.in. z lotnisk. "Proszę położyć plecak, wyjąć wszystko z kieszeni, zdjąć zegarek, pasek od spodni..." - instruują z uśmiechem żołnierze. 

Igrzyska rozpoczną się w piątek, 27 lipca i potrwają do 12 sierpnia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama