Zdaniem strażaków był to największy od lat pożar w stolicy Wielkiej Brytanii. W żaden sposób nie wpłynął jednak na zakończenie olimpiady.
Nie wiadomo, co było przyczyną pojawienia się płomieni. Nie ma ofiar.
"Nie widzieliśmy takiego pożaru od kilku lat" - powiedział komendant londyńskiej straży pożarnej Ron Dobson. "To rzeczywiście dramatyczny koniec Igrzysk Olimpijskich dla strażaków w Londynie" - dodał.
Ogień zdołano opanować około północy. Pojawił się około 10 kilometrów na wschód od wioski olimpijskiej i pochłonął cały, parterowy budynek zakładu utylizacji odpadów. Słup dymu widać było w całym mieście.
Straż pożarna poinformowała, że w akcji gaśniczej wzięło udział ponad 200 strażaków.
Później w krótkiej wiadomości na Twitterze dodała, że ogień został opanowany, ale dogaszanie pożaru potrwa najprawdopodobniej całą noc. "Olimpijska robota naszych ekip. Cieszcie się ceremonią zamknięcia" - napisała.
Napisz komentarz
Komentarze