Świadkowie twierdzą, że kobieta siedziała spokojnie na ławce, gdy nagle spowiły ją płomienie. Jak stwierdziła jedna z obecnych na miejscu wydarzenia osób, ofiara samozapłonu nie odezwała się ani słowem, jak gdyby nie odczuwała tego, że płonie. Przed utratą życia kobietę uratowała błyskawiczna reakcja przechodzącego obok mężczyzny, który zdołał ugasić płomienie za pomocą kurtki.
Na miejscu zdarzenia szybko pojawiła się policja i pogotowie ratunkowe. Poszkodowana trafiła do szpitala z poważnymi poparzeniami i obecnie walczy o życie. Według jednego ze świadków krótko przed incydentem w okolicy kręciło się dwóch podejrzanych mężczyzn, którzy po chwili oddalili się w pośpiechu. Mimo to nic nie wskazuje na ich udział w zdarzeniu i ich bezpośredni kontakt z kobietą, który mógłby sugerować, że doszło do podpalenia. Jak informują media, ofiara samozapłonu ma około czterdziestu lat i pochodzi z Mauritiusu.
Tego typu zdarzenia określane są często mianem „spontanicznego ludzkiego samozapłonu” (ang. spontaneous human combustion). Nauka na razie nie potrafi ich wyjaśnić i formalnie uznaje ten fenomen za nieistniejący. Niemniej medycyna sądowa zna wiele podobnych przypadków, dla których trudno znaleźć przekonujące, „zdroworozsądkowe” wyjaśnienie.
Napisz komentarz
Komentarze