Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Przytulajcie się! To działa jak... marihuana

Reklamować przytulanie to jak reklamować dobrą kuchnię. To jedna z tych rzeczy, dla których warto żyć, a w dodatku – w odróżnieniu od nadmiaru karkówki – nie powoduje skutków ubocznych. Jednak najnowsze wyniki badań sprawią, że będziecie chcieli przytulać się jeszcze częściej. No, chyba że wyznajecie radykalną politykę antynarkotykową.

Przytulanie, na poziomie neurochemicznym, działa bowiem podobnie jak marihuana. Za tę analogię odpowiada oksytocyna, zwana również hormonem przytulania. Okazuje się, że związek ten, poprzez stymulację naszego układu endokanabinoidowego, pobudza ośrodek nagrody pod wpływem przyjaznych interakcji międzyludzkich związanych z różnymi formami bliskości – np. takimi, jak przytulanie. Co ciekawe, neuroprzekaźnik ten uwalniany jest również pod wpływem palenia konopi indyjskiej.

Oksytocyna nie działa jednak samodzielnie. Pobudza ona uwalnianie innej cząstki: anandamidu – związku chemicznego z grupy psychoaktywnych kannabinoidów, zwanego, równie ujmująco jak oksytocyna, „cząstką rozkoszy”. Gdy anandamid połączy się z receptorami w mózgu, odczuwamy zwiększoną motywację, radość i przyjemność z tego, że jesteśmy.

Wyniki badań naukowców z University of California po raz pierwszy potwierdziły, że „marihuanowy” neuroprzekaźnik dostarcza nam gratyfikacji za zachowania prospołeczne. Odkrycie to ma dość istotne implikacje – daje bowiem nadzieję na lepsze zrozumienie mechanizmów leżących u podłoża rozmaitych defektów, osłabiających zdolność do nawiązywania relacji międzyludzkich.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama