Sprzątanie polskich grobów w Wellingborough
Z wykształcenia jestem slawistką. I nie tylko miłość do języków Słowian, ale również (a może nawet bardziej) do kultury zaprowadziła mnie... na cmentarz. Od dzieciństwa lubiłam nasze spotkania na cmentarzu. A później przyszły pytania - dlaczego tam chodzimy, a inne kultury czczą przodków inaczej? Skąd te znicze? itp itd. Dziwiłam się, gdy do Polski dotarł Halloween i zaczęła się krytyka świętowania z dynią, bo przecież ja, jako dziecko w PRL to znałam. Tata nam robił dyniowe strachy i stawiał w oknie. Ja na Śląsku to znałam, a w innych częściach Polski nie? Powoli znalazłam odpowiedzi na moje pytania i nadal biegałam na te cmentarze. Zawsze szczególnie wzruszały mnie opuszczone groby. Czasem więcej zniczy trafiało tam niż na rodzinne.
07.11.2022 16:31