Burmistrz Londynu wezwał policję, by zaprzestała usuwania protestujących aktywistów z ulicy stolicy twierdząc, że ludzie mają prawo do „pokojowej i zgodnej z prawem demonstracji”. Jego słowa są reakcją na zakaz wydany przez Soctland Yard, na mocy którego, aktywiści mieli wstrzymać protest klimatyczny pod groźba aresztu.