Pijany Polak żartami zmusił samolot do lądowania. Wyszedł za kaucją, ale grozi mu 15 lat więzienia
Pijany 67-latek z Polski nie będzie dobrze wspominał wakacyjnej wyprawy do Hurghady. W czasie przelotu nad Bułgarią poinformował załogę o tym, że na pokładzie Airbusa A320, którym podróżował, jest bomba. Samolot awaryjnie lądował w Burgas i został ewakuowany. 67-latek już nie wrócił na pokład. Trafił do bułgarskiego aresztu na trzy dni, skąd zwolniono go za kaucją.
23.11.2015 00:00
1