Szczepionka dla grubasów
Być może całkiem niedługo rozwiąże się problem nie tylko borykających się z nadwagą Brytyjczyków, ale całego świata. Naukowcy z Harwardzkiej Szkoły Medycznej i Instytutu Dana-Faber w Stanach Zjednoczonych odkryli właśnie nowy hormon – irisin – którego zawartość we krwi rośnie podczas aktywności fizycznej. Hormon odpowiada za kontrolę poziomu glukozy we krwi, dostarczanie organizmowi energii i… odkładanie się tkanki tłuszczowej! Naukowcy mają nadzieję, że w ciągu następnych dwóch lat dzięki temu odkryciu uda im się stworzyć szczepionkę wspomagającą system immunologiczny oraz pomagającą raz na zawsze rozwiązać problem otyłości.
Szczepionka to rozwiązanie ostateczne, które pewnie będzie dostępne wyłącznie dla klinicznie otyłych pacjentów. O tych, którzy walczą „tylko” z nadwagą, myślą organizacje konsumenckie. Dwie z nich – World Obesity Federation (Światowa Federacja Otyłości) oraz Consumers International (Federacja Konsumentów) – rozpoczęły kampanię, której celem jest nakłonienie rządów do nałożenia ostrzejszych restrykcji na przemysł żywieniowy. Jedna z propozycji wysuwanych przez organizatorów kampanii to umieszczanie na opakowaniach różnych tuczących produktów zdjęć podobnych do tych na paczkach z papierosami, pokazujących zniszczenia poczynione przez otyłość. Kolejny postulat organizacji – zmniejszenie ilości soli, tłuszczów nasyconych i cukru w posiłkach serwowanych w szkołach i w szpitalach – został już włączony do rządowego planu walki z otyłością. Do kampanii przyłączają się kolejne supermarkety, zaprzestając sprzedawania słodyczy przy kasach. W maju tego roku Tesco, które od 20 lat nie wystawia słodyczy przy kasach w swoich największych sklepach, ogłosiło, że również w małych osiedlowych sklepikach przy kasach nie będzie niezdrowych produktów. W styczniu ubiegłego roku podobne posunięcie poczynił Lidl. Usunięcie słodyczy z półek przy kasach to wielki sukces kampanii „Junk Free Checkouts” (kasy wolne od śmieciowego jedzenia), zainicjowanej w ubiegłym roku po tym, jak przeprowadzona wśród rodziców ankieta wykazała, że 8 na 10 nie podoba się kuszenie dzieci cukierkami.
Przekarmianie = prześladowanie?
Otyłość wśród dzieci to kolejny problem, z którym zmaga się Wielka Brytania. W 2010 r. dwoje z dziesięciorga dzieci w wieku od 2 do 15 lat cierpiało na otyłość. W ubiegłym roku nadwagę miał jeden na pięciu czterolatków. Do lekarzy trafiają otyłe dzieci już w wieku 10 miesięcy. Na przestrzeni ostatnich trzech lat przynajmniej 930 dzieci, które nie skończyły jeszcze 15 lat, wymagało hospitalizacji z powodu chorób będących konsekwencją otyłości. W czerwcu tego roku całym krajem wstrząsnęła wiadomość, że policja aresztowała rodziców 11-letniego chłopca pod zarzutem zaniedbania i znęcania się nad dzieckiem po tym, jak chłopiec osiągnął wagę 95 kg. Według wytycznych brytyjskiej służby zdrowia odpowiednia waga dla jego wzrostu (154 cm) i wieku to maksymalnie 60 kg. Tam Fry z National Obesity Forum w programie This Morning na antenie telewizji ITV stwierdził, że decyzja o aresztowaniu rodziców była jak najbardziej słuszna. Innego zdania jest Natasha Devon, zajmująca się wizerunkiem ciała w środkach masowego przekazu, która uważa, że droga do sukcesu w walce z otyłością powinna zacząć się od zmiany jej postrzegania. – Objadanie się powinno być traktowane na równi z innymi zaburzeniami łaknienia, takimi jak anoreksja czy bulimia – powiedziała Natasha i niezwykle trafnie podsumowała całą dyskusję o otyłości:
– Jeśli pójdę do lekarza i powiem mu, że się objadam, najpewniej dostanę kartkę z wytycznymi zdrowej diety. To tak, jakbym szukała pomocy u lekarza, bo wpadłam w narkotyki i w ramach pomocy dostała kartkę z napisem: „Nie bierz narkotyków!”.
Napisz komentarz
Komentarze