Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Wytańczy sobie szczyt

Błażej tańczył już na scenach w Polsce, Niemczech i Grecji. Po latach wyrzeczeń – drzwi do londyńskiej kariery stanęły przed nim otworem – występuje w „The Red Baloon” w Royal Opera House i „Carmen” w Royal Albert Hall.
Błażej Klepczarek, absolwent Państwowej Szkoły Baletowej im. Ludomira Różyckiego w Bytomiu, do swoich największych osiągnięć zalicza występ w „Footloose” – musicalu o chłopaku, który przyjeżdża do małego miasteczka, w którym muzyka rockowa i taniec są zabronione i w „Chicago” – jednym z najsłynniejszych musicali, opowiadającym o sławie, pieniądzach i wszechobecnym jazzie. Tancerz ceni sobie również trzyletnie występy w Niemczech.
Do Londynu przyjechał z żoną w kwietniu 2006r.
–Na początku życie artystyczne odłożyliśmy „na później”. Trzeba było postarać się o mieszkanie, znaleźć jakąkolwiek pracę. Zaczęło się od podawania kawy, pracy w restauracji, robienia kanapek, sprzątania, aby się utrzymać. Chodziłem wówczas na wiele castingów – wspomina.
Przyjaciel podsunął mu pomysł studiowania na prestiżowej londyńskiej uczelni London Studio Centre. Błażej zdał egzaminy i jest obecnie studentem drugiego roku.
–Nauka tutaj znacznie różni się od nauki w Polsce. W szkole baletowej mieliśmy zajęcia baletu, tańca współczesnego, trochę akrobatyki plus lekcje ogólnokształcące. Natomiast tu w programie zajęć jest balet, stepowanie, aktorstwo, śpiew, zajęcia z choreografii oraz wykłady z historii teatru i musicalu – wylicza. Wykładowcami są profesjonaliści, pracujący obecnie w teatrach na West Endzie. Szkoła bardzo dobrze przygotowuje do wykonywania zawodu.
Polski tancerz chwali sobie szkołę londyńską pod wieloma względami, przede wszystkim dlatego, że daje realne możliwości pracy po jej ukończeniu albo nawet i w trakcie nauki.
–Tancerze na całym świecie nie tylko tańczą, ale i śpiewają, a w Polsce niewielu tancerzy dysponuje takimi umiejętnościami. Mamy inny typ szkolnictwa. Tutaj, kiedy kończy się szkołę, występuje się w spektaklu, na który zapraszani są agenci, producenci i dyrektorzy castingów. Jeśli po spektaklu spodobałeś się komuś, to albo zapraszają Cię od razu do pracy, albo na castingi lub też znajdujesz agenta, który z pewnością zorganizuje Ci pracę – dodaje.
Błażej zdaje sobie sprawę, że dostał szansę zawodową już teraz, po części dlatego, że uczy się na prestiżowej londyńskiej uczelni.
–Zauważyłem, że jeśli ktoś idzie na casting i nie ukończył żadnej szkoły w Londynie, jego szanse są znikome. Dobre studia w Londynie oraz dobry agent to 50 proc. sukcesu. I nie chodzi tu nawet o umiejętności, uważam, że tancerze z Europy Centralnej i Wschodniej reprezentują wysoki poziom artystyczny, ale tu potrzebne są kontakty – mówi.
Kiedy Błażej staje na scenie, żadne szkoły już się nie liczą, zostaje sam na sam z widownią.
–Trema jest zawsze. Ona mobilizuje. Artysta, który nie odczuwa tremy, popada w rutynę. Jestem osobą zamkniętą w sobie, raczej nieśmiałą. Scena pomaga mi się otworzyć, poczuć sobą. Zapominam o codziennych problemach, o realnym świecie. To tak, jakbym się unosił. Tak jak śpiewa Billy Elliot: „suddenly I am flying, flying like a bird like electricity”. Mam w sobie tyle energii, że zapominam o świecie, który zostawiłem w domu czy w garderobie. Wychodzę na scenę i daję z siebie wszystko. Do tego dochodzi wielka przyjemność z tego, że widowni podoba się to, co robię. To daje mi spełnienie.
Obecnie, po intensywnych występach w dwóch londyńskich produkcjach, Błażej wraca na uczelnię zaliczyć semestr nauki. Ma jednak przedsmak tego, jak może potoczyć się jego kariera za rok, po ukończeniu szkoły. Wie doskonale, gdzie chce wtedy być – w teatrach na West Endzie i Broadwayu.
–Bardzo chciałbym zaistnieć w teatrze na West Endzie, może kiedyś w USA, na Broadwayu? Moja żona jest wokalistką, więc chcielibyśmy pracować w profesjonalnych przedsięwzięciach na całym świecie. Marzę o roli w „Dirty Dancing”, uwielbiam ten film, dwa lata temu wdziałem Patricka Swayze osobiście, mam zdjęcia, uścisnąłem mu rękę. A na razie czekam na kolejne propozycje.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama