Papierowy nieład
„Movable planes” to pierwsza solowa wystawa Sary Ramo w Wielkiej Brytanii.
- 04.01.2010 17:27 (aktualizacja 02.08.2023 08:25)
Ta urodzona w Hiszpanii rzeźbiarka i fotograf od czasów studiów żyje i pracuje w Brazylii. Poza zaproszeniem od The Photographer’s Gallery artystka brała również udział w dwóch innych ważnych wydarzeniach w tegorocznym kulturalnym kalendarzu: PhotoEspaña w Madrycie oraz Biennale w Wenecji.
Używając filmu, instalacji i fotografii, Ramo stara się zgłębić pojęcia porządku i nieładu. Mocno zainspirowana niewinnością dzieciństwa i realizmem magicznym, artystka kreuje równoległe światy wychodzące poza „restrykcje dorosłości”. Obecna ekspozycja to próba znalezienia granicy między porządkiem, a chaosem w codziennym życiu.
Ramo specjalnie pojawiła się w Londynie, by wraz z kuratorem Camillą Brown dopilnować przygotowań do wystawy. Movable Planes zestawia ze sobą ruchome i nieruchome obrazy, które często koncentrują się na sekwencji czynności czy wydarzeń. Prace Ramo charakteryzują się użyciem najróżniejszych martwych przedmiotów. Zmięty papier, czarne balony czy taśma klejąca żyją tu własnym życiem, pojawiając się jako postaci w wyimaginowanej narracji stworzonej przez artystkę. Serie fotografii ukazują tą samą przestrzeń przed i po zainstalowaniu obiektów. Najbardziej urzekła mnie instalacja pn. „Invasion of Everything That Was Restrained”. Stanowią ją zmięte papierowe kulki zawieszone bezładnie w powietrzu. Mają one reprezentować pomysły, których z jakiegoś powodu nie zrealizowaliśmy. Krążą one cały czas wokół, okupując naszą przestrzeń. Warto również zwrócić uwagę na pracę „How to learn what happens in the natural order of things”, czyli studium łazienki artystki przed i po opróżnieniu wszystkich szafek i umieszczeniu kosmetyków na podłodze oraz „Welcome”, która ukazuje ubrania „wylewające się” na podłogę przez uchylone drzwi szafy.
Instalacje Sary Rafo mają w sobie coś magicznego. Artystka niczym wytrawny czarodziej wyjmuje przedmioty z zaczarowanego kapelusza. Jej technika jest prosta i zarazem bardzo skuteczna: fotografuje ona obiekty seriami i transformuje je, zmieniając zwyczajnie etykietki. Tak jak na zdjęciu rozlanego mleka gdzieś na podłodze, które nagle staje się drogą mleczną. W zatrzymanej w kadrze animacji jej pokój ciągle się mutuje, domowa harmonia dzieli jedno łoże z totalnym bałaganem. Kosmiczny świat Ramo jest czarująco skromny. Artystka używa czegokolwiek, co akurat wpadnie jej w ręce dla osiągnięcia urokliwego napięcia między światem, który znamy a tym mniej przewidywalnym – naszej wyobraźni. Cytując za Ramo: „Bardzo ważne są dla mnie tytuły. Są one punktem wyjścia dla każdej nowej pracy. Związek między tytułem i zdjęciem jest jak małżeństwo – czasem dobrze funkcjonuje, czasem nie. Moje prace odnoszą się do działania. Kiedy robię zdjęcie, czuje się jakbym tworzyła rzeźbę czy instalację. Do przekazania czegoś ważnego czy poetyckiego używam zwykłych przedmiotów, które każdy znajdzie wokół siebie. To wcale nie musi być skomplikowane”. Trudno się z nią nie zgodzić. Nie ma jednej zasady proste równa się najlepsze, ale fakt, że na proste rozwiązania wpaść najtrudniej.
Co: Sara Ramo: Movable Planes"
Kiedy: do 17 stycznia 2010 roku
Gdzie: "The Photographer’s Gallery"
Wstęp: bezpłatny
Dodatkowe informacje: galeria czynna codziennie 11-18, w poniedziałki zamknięta
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze