Uznano, że dziury skłonią niejednego kierowcę do zdjęcia nogi z pedału gazu, z pożytkiem dla wszystkich. A w dodatku niezałatana dziura nic nie kosztuje... Jeden z radnych zwrócił też uwagę, że dzięki takiemu podejściu wiele uliczek Navestock odzyska swój dawny charakter wiejskich dróżek, spokojnych i cichych.
Mieszkańcy Navestock od dawna domagają się zdyscyplinowania jeżdżących za szybko kierowców. Planowano co prawda ułożyć śpiących policjantów (sztuczne wyboje w poprzek drogi), ale dziury w jezdniach z pewnością są tańsze.
Koncepcja dziur jest już bardzo zaawansowana. Przewiduje się naprawę nawierzchni na wybranych jezdniach, aby zachęcić kierowców, by z nich korzystali, i pozostawienie innych dróg w "naturalnym" stanie, aby odstraszały zmotoryzowanych. Krytycy owego planu twierdzą co prawda, że dziurawe drogi są bardzo niebezpieczne nie tylko dla kierowców, lecz także dla rowerzystów, jeźdźców, dla ludzi starszych.
Radni Navestock zapraszają mieszkańców do dyskusji przed podjęciem ostatecznej decyzji.
Dziurami chcą ograniczyć prędkość
Władze angielskiej miejscowości Navestock koło Londynu wpadły na niecodzienny pomysł zmniejszenia kosztów robót drogowych, a przy okazji zdyscyplinowania kierowców - zaproponowano, by nie naprawiać dziurawych jezdni.
- 17.04.2009 07:24 (aktualizacja 31.07.2023 11:43)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze