Charlotte Caldwell z Co Tyrone jest matką dziecka chorującego na ciężką padaczkę, jak przyznaje proces składania wniosku i rozpoczęcie leczenia medyczną marihuaną w ramach NHS jest skomplikowany a przez to długi, dlatego też wiele rodzin oczekując na decyzję państwowej służby zdrowia kupuje dostępne na rynku preparaty na własną rękę. Niestety w dobie kryzysu i szalejącej inflacji nie każdego już stać na finansowanie leczenia dziecka z własnej kieszeni.
Pani Caldwell zwróciła się więc z prośba o pomoc do firm farmaceutycznych, prowadziła też kampanię na rzecz dzieci w lekoodporną padaczką w sieci. Działania zdesperowanej matki przyniosły efekty - aż trzech producentów medycznej marihuany zgodziło się przekazać preparaty najbardziej potrzebującym pomocy pacjentom.
„W tej chwili, jak wszyscy wiemy, znajdujemy się w środku kryzysu związanego z kosztami życia i to naprawdę odciąży budżety tych rodzin w znacznym stopniu”, stwierdziła kobieta.
Syn pani Caldwell - Billy, cierpi lekooporną padaczkę, był pierwszą osobą w Wielkiej Brytanii, która rozpoczęła terapię leczniczą marihuaną. W listopadzie 2018 roku Sajid Javid, ówczesny minister spraw wewnętrznych, dokonał zmian w prawie, aby lekarze specjaliści mogli wystawiać recepty na olej z konopi indyjskich pacjentom takim jak Billy.
17 latek obecnie przyjmuje leczniczą marihuanę trzy razy dziennie, jego matka twierdzi, że dzięki tej terapii liczba napadów padaczkowych zmniejszyła się z około 100 dziennie do zaledwie kilku.
W całej Wielkiej Brytanii na rozpoczęcie leczenia medyczną marihuaną w ramach NHS czeka około 90 dzieci z ciężką postacią epilepsji, czas weryfikacji każdego wniosku trwa około 8 miesięcy i wymaga od pacjenta przejścia szeregu badań i konsultacji klinicznych w ramach Refractory Epilepsy Specialist Clinical Advisory Service (RESCAS).
Napisz komentarz
Komentarze