Księżna Diana zmarła na skutek tragicznego wypadku samochodowego do którego doszło w Paryżu 31 sierpnia 1997 roku tuż po północy.
Diana przyjechała do stolicy Francji ze swoim ówczesnym partnerem Dodim Fayedem, para miała zatrzymać się w apartamencie miliardera tylko na jedną noc w drodze powrotnej z wakacji na Morzu Śródziemnym.
Feralnej nocy Księżna i jej partner wyjechali z hotelu Ritz do wspomnianego apartamentu 20 minut po północy, w samochodzie znajdowały się cztery osoby – Diana, Fayed ich ochroniarz Trevor Rees-Jones i kierowca - Henri Paul, zastępca szefa ochrony w Ritzu, który wynajął auto aby zmylić dziennikarzy.
Przy wjeździe do Pont De l'Alma Tunel, Paul stracił panowanie nad pojazdem, jak wykazała sekcja zwłok był pod wpływem alkoholu o leków. Mercedes, który poruszał się wtedy z prędkością około 105 km/h uderzył w przejeżdżającego obok Fiata Uno, a następnie w jeden z filarów tunelu, po czym obrócił się i uderzył w ścianę tunelu.
Zgon Diany stwierdzono około godziny 3:00 z szpitalu.
Za śmierć Księżnej obwiniano paparazzich jednak śledztwo prowadzone przez francuską prokuraturę wykazało, że jedynym winowajcom wypadku był kierowca mercedesa. Brytyjskie dochodzenie, które zakończono w 2008 roku, zwraca również uwagę na udział w incydencie motocyklistów podążających za samochodem.
Śmierć Diany była wstrząsem nie tylko dla Brytyjczyków ale całego świata.
Napisz komentarz
Komentarze