Boris Johnson przejął urząd premiera po Theresie May w 2019 roku, polityk cieszył się wtedy rekordowo wysokim poparciem wyborców i Torysów, teraz odwrócili się od niego nawet jego ministrowie. Brak sprawnego zarządzania pandemią, liczne afery w tym tak zwana party gate i rosnący kryzys wywołany inflacją, doprowadziły do gwałtownego spadku zaufania do Johnsona, jednak czarę goryczy przelała sprawa Chrisa Pinchera. Były już Torys, na przestrzeni ostatnich 10 lat wielokrotnie miał molestować kolegów z ugrupowania, Boris Johnson wszystko tuszował, co więcej, nominował Pinchera na stanowisko whipa, czyli posła odpowiedzialnego za dyscyplinę w trakcie głosowań w Izbie Gmin.
Po wybuchu skandalu, rząd opuściło kilku ministrów w tym dwóch najbardziej wpływowych – Kanclerz Skarbu Rishi Sunak i Minister Zdrowia Sajid Javid. W ciągu ostatnich dwóch dni, ze stanowisk rządowych różnego szczebla, odeszło w sumie 59 osób.
„Jest teraz jasne, że wyraźną wolą parlamentarzystów Partii Konserwatywnej jest to, aby pojawił się nowy lider tej partii, a więc i nowy premier”, stwierdził Johnson za specjalnej konferencji w trakcie której ogłosił swoją rezygnację.
Jeszcze w środę premier przekonywał, że nie zamierza podawać się dymisji gdyż jego obowiązkiem jest wypełnienie nadziej, które powierzyli mu wyborcy w 2019 roku.
Napisz komentarz
Komentarze