Prowadzone w poniedziałek rozmowy ostatniej szansy przedstawicieli pracowników oraz rządu, zakończyły się fiaskiem, a co za tym idzie o wczesnych godzin porannych na trasę nie wyjechała cześć składów metra oraz niemal wszystkie pociągi przewoźników klejowych.
Osoby dojeżdżające do pracy tymi właśnie środkami transportu, czeka trudny tydzień. Akcję rozłożono na trzy dni – wtorek, czwartek i sobotę, jednak utrudnienia mogą się utrzymać aż do niedzieli.
W związku ze strajkiem pracowników kolie, również drogi mogą zostać sparaliżowane w skutek wzmożonego natężenia ruchu.
Tymczasem jeszcze w poniedziałek rano istniała realna szansa na wstrzymanie protestów, po tygodniach przerzucania się odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację, obie strony – RMT i, Network Rail, zasiadły do negocjacji.
Po południu było już wiadomo, że porozumienia nie będzie. Związkowcy oskarżyli urzędników o podsycanie konfliktu oraz ignorowanie pracowniczych postulatów. Sekretarz generalny National Union of Rail, Maritime and Transport Workers, Mick Lynch nie krył rozgoryczenia po tym jak przedstawiciele Network Rail zaoferowali podwyżkę płac na poziomie 2%, z możliwością dobicia do 3% w przyszłości, choć wymagałoby to szukania oszczędności.
Inflacja wynosi obecnie około 9% a prognozy mówią o 11% do końca tego roku, nic więc dziwnego, że ta oferta nie została dobrze przyjęta. „Firmy kolejowe zaproponowały stawki płac znacznie poniżej stóp inflacji, a przypomnę, że wynagrodzenia na kolei są zamrożone od kilku lat”, stwierdził zawiązkowiec.
Firma nie wycofała się też z planu redukcji zatrudnienia. „Wysłali mi pismo, w którym stwierdzono, że zwolnienia ruszą 1 lipca. Zamiast próbować dojść do porozumienia eskalują konflikt wręczając nam oficjalne zawiadomienie o planowanej reedukacji miejsc pracy”, dodał.
We wtorek do akcji protestacyjnej przystąpiło ponad 40 000 pracowników niemal wszystkich głównych przewoźników kolejowych w Wielkiej Brytanii. W czasie strajków obsługiwanych będzie 4 500 połączeń kolejowych dziennie, normalnie jest to ponad 20 000. Rozkład jazdy ulegnie zmianie.
Pracownicy londyńskiego metra będą strajkować przed 24 godziny, od wtorku rana licząc.
Napisz komentarz
Komentarze