AA ostrzega - strajki na kolei spowodują gwałtowny wzrost natężenia ruchu na drogach, bo chociaż akcje protestacyjne zapowiedziano na wtorek, czwartek i sobotę, to wiele osób zrezygnuje z podróży pociągiem czy metrem przez cały tydzień.
Należy się zatem spodziewać, utrudnień na niektórych odcinkach głównych arterii miejskich, zwłaszcza w obrębie stolicy. „Korki będą tworzyć się na głównych trasach ale też na tych prowadzących do Home Counties (hrabstw otaczających Wielkie Londyn), to właśnie tam, prawdopodobnie nastąpi największy wzrost natężenia ruchu”, stwierdził rzecznik RAC - Rod Dennis.
Na skutki strajków muszą być również przygotowaniu mieszkańcy Szkocji i Walii, ponieważ większość linii kolejowych będzie nieczynna. Wzrośnie zatem ruch a drogach M74, M8 i A9 w Szkocji oraz M4, A55, A5 i A483 w Walii.
Do pierwszego protestu pozostało niespełna 48 godzin, tymczasem napięcie między związkami zawodowymi a rządem nadal rośnie. „Rząd powinien doprowadzić do zakończenia sporu ale zamiast tego, ministrowie podsycają napięcia napuszczając na siebie pracowników”, stwierdziła sekretarz generalna Trades Union Congress (TUC), Frances O'Grady.
Działaczka twierdzi również, że Downing Street planuje w trybie pilnym zmienić przepisy na takie, które pozwolą pracodawcom zatrudnić pracowników agencji pracy na czas akcji protestacyjnej.
Tymczasem sekretarz generalny RMT - Mick Lynch ostrzega, że Wielką Brytanię czeka fala strajków, niezadowolenie z płac oraz warunków zatrudnienia zgłasza bowiem coraz więcej grup zawodowych, między innymi nauczyciele. „Ludzie mają już dość”, przyznał.
Napisz komentarz
Komentarze