Geoffrey Cox spędzał połowę miesiąca wykonując zlecenie na Karaibach, jednocześnie sprawując obowiązki posła Partii Konserwatywnej. Jak donosi dziennik „Metro”, za dodatkową pracę dostawał 1 tys. funtów dziennie, a w sumie ok. 1 mln funtów. Korzystał przy tym z biura w parlamencie, a w debatach i głosowaniach brał udział zdalnie.
Opozycja domaga się oficjalnego śledztwa w tej sprawie. Pytania skierowała też do innego posła torysów, Iana Duncana Smitha, który dostał 25 tys. funtów za doradzanie firmie produkującej żele do rąk, gdy jednocześnie przewodniczył rządowemu zespołowi, który zalecił ich powszechne stosowanie.
Posłowie zarabiają za pracę w parlamencie blisko 82 tys. funtów rocznie.
Dorabiający posłowie na cenzurowanym
Opozycja domaga się dochodzenia po ujawnieniu, że kolejny poseł Partii Konserwatywnej dorabiał w niewłaściwy sposób. Były prokurator generalny, poseł Geoffrey Cox, spędził prawie miesiąc pracując na zlecenie władz Brytyjskich Wysp Dziewiczych. W tym czasie parlamentarne obowiązki wykonywał zdalnie. Za zlecenie dostał 1 mln funtów.
- 17.11.2021 07:33
- Źródło: Tygodnik Cooltura
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze