W cieśninie Pas-de-Calais zatrzymano 343 osób zamierzających przeprawić się łodziami przez La Manche z wtorku na środę. Francuskie służby ruszyły do akcji po tym, jak kilka osób wypadło za burtę, po przybyciu na miejsce załogi straży przybrzeżnej wyłowiły z wody nieprzytomnego mężczyznę - zmarł podczas próby przetransportowania go na ląd. Drugiej osoby nie udało się odnaleźć.
W tym samym czasie - we wtorek przed północą, brytyjskie służby zatrzymały 456 nielegalnych imigrantów, a od początku roku już około 20 000 - to dwa razy więcej niż w całym 2020 roku. Wśród osób przetransportowanych w środę nad ranem do Dover było wiele kobiet i małych dzieci.
W związku z rosnącą liczbą incydentów na La Manche, obrońcy praw człowieka apelują do władz w Londynie o wprowadzenie pilnych zmian w brytyjskim systemie azylowym. "Musimy pamiętać o tym, że te zjawiska mają miejsce ponieważ rząd nie dał tym ludziom innej alternatywy - przyjaznego prawa które pozwoliłoby im ubiegać się o azyl tutaj" stwierdził dyrektor generalny Amnesty International UK, Sacha Deshmukh.
Organizacja wytknęła także szefowej Home Office - Priti Patel, że w 2019 roku obiecała, iż problem nielegalnych przpraw przez kanała zniknie najpóźniej do 2020 roku, tymczasem sytuacja jest coraz gorsza.
Napisz komentarz
Komentarze