Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Rząd tnie środki na pomoc zagraniczną o 4 miliardy funtów, ruszyła fala krytyki

Opozycja oraz część deputowanych Partii Konserwatywnej oskarżają Downing Street o narażanie tysięcy ludzkich istnień. Rząd Wielkiej Brytanii zmniejszy fundusze na pomoc zagraniczną z 0,7% do 0,5% dochodu narodowego brutto, mowa o 4 miliardach funtów. Dziś w tej sprawie odbyło się głosowanie w Izbie Gmin.
Rząd tnie środki na pomoc zagraniczną o 4 miliardy funtów, ruszyła fala krytyki

Autor: foto: shutterstock/Melinda Nagy

Boris Johnson nie wycofał się z pomysłu ograniczenia pomocy międzynarodowej dla najuboższych regionów świata, co więcej przyspieszył prace nad cięciami w budżecie. Kanclerz Skarbu Rishi Sunak przedłożył projekt Izbie Gmin zaledwie 24 godziny przed głosowaniem, które odbyło się we wtorek. Na reakcję opozycyjnych deputowanych ale też sporej części Torysów i organizacji społecznych, nie trzeba było długo czekać.

Członkowie akcji "Global Justice Now" oświadczyli, iż parlamentarzyści, który poparli wniosek premiera dotyczący redukcji kwoty przeznaczanej co roku na realizację międzynarodowych zobowiązań Wielkiej Brytanii, ma krew na swoich rękach.

Były premier Sir John Major nazwał zachowanie Johnsona osłabianiem pozycji Wielkiej Brytanii. "Jesteśmy przekonywani o tym, że możemy pozwolić sobie na budowę narodowego narodowego okrętu flagowe, a nie chcemy zrezygnować z cięć w obszarze pomocy finansowej dla najbardziej ubogich ludzi na świecie", powiedział.

Głos w tej sprawie zabrała również Theresa May, "Downing Street złamało obietnicę daną ubogim częściom świata", mówiła.

Rishi Sunak przekonywał przed głosowaniem, że zmiany zostaną wprowadzone na rok lub dwa, a gdy krajowa gospodarka zacznie funkcjonować normalnie, pomoc zagraniczna wróci do poprzedniego poziomu. Kanclerz twierdził także, że owe 4 miliardy funtów są obecnie bardziej potrzebne rodakom, jeżeli pieniądze te zostałyby przekazane na pomoc zagraniczną, Brytyjczyków czekałoby wzrost podatków.

By mieć pewność, że pomysł rządu przejdzie bez większych problemów przez parlament, premier zarządził wprowadzenie dyscypliny partyjnej podczas głosowania. Po trzygodzinnej debacie wniosek rządu został przyjęty, za głosowało 333 deputowanych, przeciwko 298.

"Zasiadam w tej izbie od prawie ćwierć wieku i dotychczas nigdy nie musiałam głosować pod presją własnej partii. Jako premier również borykałam się z wieloma problemami ale złożyliśmy obietnicę najuboższym krajom świata. Ten rząd złamał tę obietnicę, ruch Downing Street oznacza, że pomoc może zostać zmniejszona na wiele lat", mówiła May.

Przeciwnicy działań Johnsona szacują, że cięcia mogą kosztować życie nawet 100 000 ludzi, dodatkowo kolejny milion mieszkańców najuboższych części świata, będzie cierpiał głód. niedożywiony. ofiar śmiertelnych i milionów ofiar niedożywienia.

David Cameron, były premier którego rząd ustanowił wysokość pomocy zagranicznej na poziomie 0,7% dochodu narodowego, nie ukrywał smutku i rozczarowania. "Uważam, że cięcia tych wydatków to poważny błąd. Kiedy w 2013 roku zdecydowaliśmy podnieść środki na rozwój najbardziej potrzebujących państw, obiecaliśmy się troszczyć o nie - działać i wspierać je", stwierdził.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama