Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Wydatki rad na zakwaterowanie bezdomnych wzrosły o 500 % w ciągu 11 lat

Angielskie samorządy wydają coraz więcej pieniędzy na zapewnienie bezdomnym dachu nad głową, od 2010 roku środki przeznaczane na pokrycie kosztów kwaterunku typu B&B wzrosły o 500 %.
Wydatki rad na zakwaterowanie bezdomnych wzrosły o 500 % w ciągu 11 lat

Autor: foto: pixabay

Liczba osób potrzebujących tymczasowego zakwaterowania rośnie z każdym rokiem, samorządy nie dysponują jednak wystarczającą liczbą własnych lokali socjalnych dlatego zmuszone są płacić za usługi typu B&B - bed and breakfast, prywatnym podmiotom. Według Local Government Association (LGA), w okresie od 2019 do 2020 roku, rady wydały na ten cel 142 miliony funtów. Dla porównania w 2010 roku było 27 milionów funtów.

W tym samym okresie liczba osób potrzebujących takiej pomocy wzrosła o 350 % - z 2 310 do 10 510.

"Niestety, liczby te odzwierciedlają skalę wyzwań przed którymi stoi nasz kraj. Rady korzystają z usług pensjonatów czy hosteli tylko w ostateczności, ale coraz częściej nie mają po prostu wyboru z powodu braku odpowiednich mieszkań we własnych zasobach", stwierdził radny David Renard, rzecznik LGA.

"Jest to bardzo uciążliwe zwłaszcza dla rodzin z dziećmi, nie wspominając już o rosnących kosztach samorządów", dodał.

Kwaterunek B&B powinien być jedynie tymczasowym rozwiązaniem z powodu małego metrażu, braku odpowiednich warunków higienicznych czy prywatności. Zgodnie z obowiązującym w Anglii prawem czas pobytu rodzin z dziećmi w takim miejscu, nie powinien przekraczać sześciu tygodni, niestety rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Wzrost liczby osób bezdomnych doprowadził do wyczerpania się zasobów lokalowych miast więc nierzadko hostel to jedyna szansa na zapewnienie dachu nad głową wszystkim potrzebującym. A będzie coraz gorzej, gdyż jesienią rząd wstrzyma wypłatę środków pomocowych dla rodzin, które przyznał im na czas pandemii.

"Nieustannie słyszymy od osób uwięzionych w B&B, że pokoje są tak zatłoczone iż zmuszeni są do dzielenia łóżka z dziećmi, nie mogą gotować sobie posiłków czy uprać ubrań", przyznał Jon Sparkes z organizacji charytatywnej Crisis.

"Nikt nie powinien być zmuszony do życia w takich warunkach a do tego w lęku przed przeniesieniem do jeszcze gorszego lokalu", dodał. 

Władze lokalne apelują więc do premiera o przyznanie im dodatkowych środków na budowę 100 000 domów socjalnych. Samorządowcy domagają się również zniesienia przepisu zezwalającego na "No Fault Eviction" czyli eksmisję bez winy.  

Rzecznik Ministry of Housing, Communities and Local Government przekonuje, że rząd robi co może w tej kwestii. "Nasza ustawa o ograniczeniu bezdomności pomogła już prawie 350 000 rodzinom w znalezieniu kwaterunku. W przyszłym roku wydamy kolejne 750 milionów funtów na walkę z bezdomnością", poinformował.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama