Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Zamieszki w Bristolu - zniszczone furgonetki i posterunek policji

W niedzielę późnym popołudniem w Bristolu odbył się protest pod hasłem „Kill the Bill” (zabij ustawę) - zgromadzony tłum chciał w ten sposób wyrazić swój sprzeciw wobec planowanych zmian w ustawie o funkcjonowaniu policji i sądów. Podczas demonstracji doszło do wielu aktów wandalizmu - protestujący podpalili policyjne furgonetki, zdewastowali również posterunek policji, zraniono też kilku funkcjonariuszy.
  • Źródło: The Guardian, BBC
Zamieszki w Bristolu - zniszczone furgonetki i posterunek policji

Autor: źródło: YouTube/BBCNews, screen

Tłum liczący ponad tysiąc osób zebrał się przy Bristol’s College Green by zamanifestować swój sprzeciw wobec planów Homme Office dotyczących zmian w ustawie o funkcjonowaniu policji oraz wymiaru sprawiedliwości, które mają zwiększyć uprawnienia policji w zakresie stosowania środków przymusu bezpośredniego. Demonstrujący uważają, że działania te mają na celu ułatwić służbom rozprawianie się z protestującymi na ulicach brytyjskich miast.

Demonstranci przeszli następnie pod budynek posterunku policji przy pobliskiej Nelson Street, większość z nich trzymała w dłoni transparent. „Powiedz nie brytyjskiemu państwu policyjnemu”, „Prawo do protestu jest podstawą demokracji”, „Zabij ustawę” – głosiły banery.

Początkowo protestujący zachowywali spokój jednak na widok otaczających ich policyjnych furgonetek oraz funkcjonariuszy – pieszych, konnych oraz z psami, atmosfera zrobiła się nerwowa. Protestujący skandowali:  „10 lat za protesty, pięć lat za gwałt”.

Po jakimś czasie doszło do starć a na ulicy zapanował chaos - w oknach posterunku wybito szyby, podpalono furgonetki, w ruch poszły też ławki i śmietniki stojące na chodnikach, którymi ciskano w policjantów. Podczas interwencji kilku funkcjonariuszy odniosło obrażenia ciała. Zamieszki trwały do późnego wieczora.

„Zachowanie tłumu było absolutnie haniebne i niedopuszczalne i mam nadzieję, że zostanie potępione przez mieszkańców Bristolu. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla bezmyślnego chaosu. Funkcjonariusze padli ofiarą znęcania się i przemocy. Jeden oficer miał złamaną rękę, a inny złamane żebra - obaj trafili do szpitala ”, powiedział nadinspektor Will White z Avon and Somerset Police.

„Policjanci ciężko pracują by chronić nasze społeczności i nigdy nie powinni być obiektem napaści”, dodał.

Zachowanie demonstrantów potępiła również minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii Priti Patel.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama