Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Grupa parlamentarzystów chce by protesty w czasie lockdownu były legalne

Około 60 brytyjskich parlamentarzystów zwróciło się do minister spraw wewnętrznych z apelem o wprowadzenie zmian w przepisach covid’owych. Deputowani uważają, że bez względu na to czy w kraju obowiązuje blokada czy nie, Brytyjczycy powinni mieć prawo manifestowania swoich przekonań uczestnicząc w protestach. Wprowadzone na czas pandemii restrykcje nie zezwalają na uczestnictwo w masowych zgromadzeniach, tymczasem w sobotę w Londynie mają odbyć się kolejne manifestacje.
  • Źródło: BBC

Autor: Źródło: Twitter/@BigBrotherWatch, screen

Inicjatorami apelu do minister Priti Patel są organizacje społeczne Liberty i Big Brother Watch, które powołując się na deklarację praw człowieka domagają się by Downing Street zmieniło przepisy covid’owe tak, by zgromadzenia masowe mogły być organizowane również w czasie pandemii.

Działania społeczników poparło około 60 brytyjskich parlamentarzystów, w tym członkowie Partii Konserwatywnej Steve Baker i Sir Christopher Chope a także przywódca Liberalnych Demokratów Sir Eda Davey i wielu posłów Partii Pracy.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych twardo stoi na stanowisku, że udział w protestach w czasie blokady kraju sprzyja rozprzestrzenianiu się wirusa a więc osłabia walkę państwa z pandemią. Home Office podkreśla, że każdy przypadek bezzasadnego opuszczenia domu czy regionu w którym się mieszka, będzie surowo karane.

Po raz pierwszy organizacje społeczne próbowały walczyć o prawo do zgromadzeń w ubiegłym tygodniu, chodziło wtedy o organizację czuwania po śmierci Sarah Everard. Wniosek w tej sprawie trafił do High Court of Justice, sędzia rozpatrujący sprawę odrzucił wniosek ale przyznał, że w pewnych okolicznościach prawa człowieka do wypowiedzi i zgromadzeń można uznać za „rozsądny wyjątek”.

Podczas sobotniego czuwania funkcjonariusze Metropolitan Police aresztowali kilkoro osób a cała interwencja uznana została za brutalną i zbędną.

Tymczasem na ten weekend w Londynie ma się odbyć kilka kolejnych protestów a policja zapowiada „wzmożoną czujność”. „Zgromadzeni będą zachęcani do powrotu do domu. Jeśli tego nie zrobią, poniosą konsekwencję – może to być kara ale też areszt”, czytamy w komunikacie siły.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama