Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Protesty po śmierci Sarah Everard

W sobotę wieczorem w parku Clapham Common w południowym Londynie, niedaleko miejsca gdzie zamordowana kobieta widziana była po raz ostatni zgromadził się tłum ludzi chcących oddać jej hołd. Czuwanie zostało jednak uznane przez policję za nielegalne zgromadzenie więc w pewnym momencie między funkcjonariuszami a Londyńczykami doszło do przepychanek.
  • Źródło: The Guardian
Protesty po śmierci Sarah Everard

Autor: źródło: Metropolitan Police

Everard zaginęła 3 marca wieczorem, gdy wracała pieszo od przyjaciółki w Clapham do domu w Brixton. W piątek policja poinformowała, że szczątki odnalezione dwa dni wcześniej w lesie na terenie hrabstwa Kent należą do Sarah Everard. O porwanie i morderstwo został orkarżony policjant Metropolitan Police.

Mieszkańcy Londynu zaczęli pojawiać się w parku Clapham Common już po południu, przynosili kwiaty, zapalali znicze, wszystko przebiegało w ciszy i spokoju. Metropolitan Police nie wydała zgody na organizację dużego zgromadzenia a mimo to wieczorem na miejscu zebrał się spory tłum. Ludzie nawoływali do zmian w funkcjonowaniu służby i protestowali przeciwko przemocy wobec kobiet. Wiele osób przyniosło transparenty, wznoszono też okrzyki: „Wstydźcie się”.

O godzinie 18:00 organizatorzy zgromadzenia weszli na niewielką scenę by wezwać do minuty ciszy a następnie przemówić do tłumu. „Przyjechaliśmy tu dzisiaj z powodu naszego smutku i złości z powodu bezsensownego morderstwa Sarah Everard. Przyjechaliśmy ponieważ po zaginięciu Sary policja zalecała kobietom, by zostały w domach by uniknąć podobnej napaści… kobiety odmawiają”, mówiła jedna z prowadzących czuwanie.

Ludzie początkowo zachowywali się spokojnie ale podczas przemówień policja ruszyła w stronę estrady budząc w tłumie gniew. Funkcjonariusze otoczyli scenę wzywając tłum do rozejścia się.

Między zebranymi a policją doszło do przepychanek, co najmniej jedna osoba została zakuta w kajdanki i aresztowana.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama