Sprawą zajął się Southwark Coroner's Court, podczas ostatniej rozprawy, sędzia zdecydował, że nagranie z feralnej interwencji może zostać upublicznione.
Kevina Clarke cierpiał na schizofrenię, 35-latek mieszkał w ośrodku Jigsaw Project skąd uciekł 9 marca 2018 roku. Policja wszczęła poszukiwania mężczyzny, tego samego dnia po południu znaleziono go leżącego na ziemi nieopodal szkolnego boiska.
9 funkcjonariuszy nie potrafiło podnieść Clarke’a, w pewnym momencie jeden z policjantów przyciskał mężczyznę do ziemi, inny zakładał mu kajdanki – dwie pary! 35-latek był zdezorientowany, twierdził, że nie może oddychać, i że umiera. Po tym jak wsadzono go ambulansu, stracił przytomność zmarł w szpitalu.
W trakcie rozprawy posterunkowy Lee Pidgeon zeznał, że jego zdaniem patrol nie nadużył swoich kompetencji. Policjant stwierdził, że mężczyzna był bardzo zdenerwowany i zachodziła obawa, że może zrobić krzywdę funkcjonariuszom lub sobie, dlatego też założono mu kajdanki.
Pidgeon powiedział, że nie słyszał wtedy, co mówi Clarke, ale przyznał, że na nagraniu jego słowa „wydają się całkiem jasne i zrozumiałe”. Dodał jednak, że na tamtą chwilę, uważał, że on i jego koledzy chronią chorego najlepiej jak potrafią.
Śledztwo trwa.
Napisz komentarz
Komentarze