Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Zmarł po tym, jak policjanci zignorowali jego słowa: "I'm going to die" - video!

35-letni Kevin Clarke cierpiał na zaburzenia psychiczne, mimo to w chwili zatrzymania bardzo wyraźnie komunikował funkcjonariuszom, że nie może złapać oddechu czy wręcz, że umiera. Słowa te zostały zbagatelizowane przez policjantów - mężczyzna trafił do Lewisham Hospital gdzie zmarł. Sąd zezwolił na upublicznienie nagrania z kamery policyjnej jednego z oficerów biorących udział w tamtej interwencji.
  • Źródło: The Guardian

Autor: foto: YouTube, The Guardian, screen

Sprawą zajął się Southwark Coroner's Court, podczas ostatniej rozprawy, sędzia zdecydował, że nagranie z feralnej interwencji może zostać upublicznione.

Kevina Clarke cierpiał na schizofrenię, 35-latek mieszkał w ośrodku Jigsaw Project skąd uciekł 9 marca 2018 roku. Policja wszczęła poszukiwania mężczyzny, tego samego dnia po południu znaleziono go leżącego na ziemi nieopodal szkolnego boiska.

9 funkcjonariuszy nie potrafiło podnieść Clarke’a, w pewnym momencie jeden z policjantów przyciskał mężczyznę do ziemi, inny zakładał mu kajdanki – dwie pary! 35-latek był zdezorientowany, twierdził, że nie może oddychać, i że umiera. Po tym jak wsadzono go ambulansu, stracił przytomność zmarł w szpitalu.

W trakcie rozprawy posterunkowy Lee Pidgeon zeznał, że jego zdaniem patrol nie nadużył swoich kompetencji. Policjant stwierdził, że mężczyzna był bardzo zdenerwowany i zachodziła obawa, że może zrobić krzywdę funkcjonariuszom lub sobie, dlatego też założono mu kajdanki.  

Pidgeon powiedział, że nie słyszał wtedy, co mówi Clarke, ale przyznał, że na nagraniu jego słowa „wydają się całkiem jasne i zrozumiałe”. Dodał jednak, że na tamtą chwilę, uważał, że on i jego koledzy chronią chorego najlepiej jak potrafią.

Śledztwo trwa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama