Będąc gościem „Andrew Marr Show” nadawanego przez BBC, premier przyznał, że na razie jego rząd nie dysponuje danymi, które świadczyłyby o tym, że lokalne blokady i restrykcje obowiązujące w całym kraju, przynoszą efekty – wciąż jest za wcześnie na takie wnioski, stwierdził. „Niektórzy obywatele będą wściekli na mnie i na rząd z powody utrzymywania ograniczeń covidowych”, wyznał. Powiedział, że rozumie frustrację ludzi wywołaną wprowadzeniem ograniczeń w różnych częściach kraju, ale jego zdaniem to jedyne racjonalne rozwiązanie w obecnej sytuacji, „rezygnacji z restrykcji po prostu nie mogę zaakceptować, zwłaszcza jako premier, nie mogłem obrać kursu, który naraziłby nas na dziesiątki tysięcy zgonów w bardzo krótkim czasie”.
Prime Minister Boris Johnson on local restrictions: "I know people are furious with me and they’re furious with the government but… it's going to continue to be bumpy through to Christmas. It may even be bumpy beyond"#Marr #Covid_19 https://t.co/iUFQLFuY4J pic.twitter.com/YVAKc3CzuW
— BBC Politics (@BBCPolitics) October 4, 2020
Johnson przekonywał, że jego ministrowie „ciężko pracują”, aby złagodzić obostrzenia w okresie świątecznym, zaznaczył też: „Nie ma wątpliwości, że przed nami wciąż są trudne miesiące”.
„To może być bardzo ciężka zima dla nas wszystkich - musimy się z tym zmierzyć”, mówił.
#Marr asks PM Boris Johnson if there is a pattern of overpromising and underdelivering#Covid_19 https://t.co/fr5qbdQBjC pic.twitter.com/jb1vCmfPBH
— BBC Politics (@BBCPolitics) October 4, 2020
W trakcie wywiadu Johnson podkreślał, że mocno wierzy w to, że w końcu „zaczniemy dostrzegać postępy, niezależnie od tego czy będą one dotyczyły prac nad szczepionką czy sposobu badania potencjalnie zakażonych osób”.
Napisz komentarz
Komentarze