Dr Hans Henri Kluge z WHO ostrzega europejskich przywódców przed drugą falą koronawirusa, która według jego zapowiedzi ma być groźniejsza od pierwszej, szacuje się, że ponownego uderzenia epidemii należy się spodziewać na przełomie 2020 i 2021 roku.
Specjalista podkreślają, że zmniejszająca się liczba przypadków zachorowań na Covid-19 nie powinna być traktowana, jak okazja do świętowania sukcesu, ale jako czas na przygotowanie się i zapewnienie służbie zdrowia odpowiednich zabezpieczeń. Według specjalisty, dopiero szczepionka położy kres zakażeniom. Ta, według dr Kluge'a, może być gotowa do podania dopiero za półtora roku.
W podobnym tonie wypowiada się Dyrektor Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób Andrea Ammon: „Musimy być realistami", mówiła podczas konferencji prasowej podkreślając, że wirus wróci choć jej zdaniem, nastąpi to już jesienią. Główną przyczyną nawrotu infekcji będzie brak rozwiniętej odporności zbiorowej. Najnowsze badania pokazują, że mniej niż 15 % populacji w krajach najbardziej dotkniętych Covid-19, zostało zakażonych. „Patrząc na cechy tego wirusa, na słaby stopień odporności populacji poszczególnych krajów, zakażonych jest od 2 do 14 %, co pozostawia nadal od 85 proc do 90 % populacji podatnej na wirusa. […] Nie chcę kreślić obrazu zagłady, ale myślę, że musimy być realistami. Nie czas na odpoczynek”, powiedziała dr Ammon w wywiadzie dla „The Guardian”.
Napisz komentarz
Komentarze