19 marca w Londynie miała się rozpocząć druga tura negocjacji między Wielką Brytanią a Unią Europejską o przyszłych relacjach. Z powodu epidemii rozmowy twarzą w twarz zostały odwołane, nie prowadzono też negocjacji za pośrednictwem wideokonferencji. Premier Wielkiej Brytanii przyznał wtedy: „Brexit, to nie jest temat, który jest obecnie regularnie omawiany na Downing Street. Istnieją stosowne ustawy, których nie mam zamiaru zmieniać”.
Pierwsza tura rozmów, która odbyła się na początku marca w Brukseli ujawniła spore różnice między stronami, harmonogram negocjacji nie jest realizowany. W obecnej sytuacji nie ma mowy o podpisaniu umowy w terminie, a brak przedłużenie okresu przejściowego oznacza w pewnym sensie twardy Brexit.
Tymczasem, w poniedziałek urzędnicy wspólnoty i UK, omówili kolejne etapy wdrażania w życie umowy o wystąpieniu, rozmowy odbyły się online. Downing Street poinformowało, że warunki zawarcia umowy handlowej poruszane są z kolei podczas rozmów telefonicznych między przedstawicielami obu stron - główny negocjator UE, Michel Barnier, przebywa w domu, po tym jak wykryto u niego koronawirusa, jego brytyjski odpowiednik również przechodzi kwarantannę.
Eurodeputowany Europejskiej Partii Ludowej, Christophe Hansen, negocjator w komisji handlu międzynarodowego Parlamentu Europejskiego, powiedział: „W tych wyjątkowych okolicznościach nie rozumiem, jaki rząd Wielkiej Brytanii mógłby narażać kraj na taki kryzys. UK będzie osłabione walką z koronawirusem, a opuszczenie jednolitego rynku UE bez odpowiednich regulacji handlowych, dobije się, na i tak mocno osłabionej gospodarce”.
„Mogę mieć tylko nadzieję, że zdrowy rozsądek weźmie górę, wydłużenie okresu przejściowego to jedyna rzecz, jaką można teraz zrobić”, przyznał.
Niemiecki europoseł David McAlister stwierdził: „UE zawsze była otwarta na przedłużenie okresu przejściowego - piłka jest teraz wyraźnie po stronie brytyjskiej”.
Zapytany, czy przedłużenie jest możliwe, rzecznik premiera Johnsona powiedział: „Okres przejściowy kończy się 31 grudnia 2020 roku, tak wynika z przyjętych aktów prawnych”.
Napisz komentarz
Komentarze