Po tygodniach rozmów i zwracania uwagi przez całe środowisko medyczne na złą kondycję służby zdrowia i niezadowalające warunki pracy, pielęgniarki podjęły decyzję o strajku, rozpoczął się w środę o godzinie 8.00 czasu brytyjskiego. Do już protestujących mają dołączyć niebawem również koleżanki, które są członkami związku zawodowego Unison.
Przemawiając przed Royal Victoria Hospital w Belfaście, działaczka związkowa Sarah McAnallen powiedziała: „Poinformowaliśmy pacjentów, że ich bezpieczeństwo to powód dla którego to robimy. Naszym głównym zmartwieniem nie jest wynagrodzenie, lecz to, jak niewydolna stała się nasza służba zdrowia, jak słabo obsadzony jest nasz oddział. Nikt nie chce strajkować ale obecnie to konieczność”, mówiła.
Do pielęgniarek dołączyła część personelu szpitala.
Akcja odbywa się mimo prób załagodzenia sytuacji. We wtorek wieczorem przywódcy pięciu głównych partii politycznych w Irlandii Północnej spotkali się z szefem irlandzkiej Służby Cywilnej Davidem Sterlingiem oraz Sekretarzem Zdrowia Richardem Pengelly, niestety niewiele to dało. Tymczasem Dr Tony Stevens, dyrektor wykonawczy Northern Health Trust, powiedział BBC News NI, że szpital, mimo strajku, szpital zabezpieczy wszystkie potrzeby pacjentów.
Wynagrodzenie pielęgniarek w służbie zdrowia na terenie Irlandii Północnej, nadal pozostaje w tyle za Anglią, Szkocją i Walią. Rzeczywista wartość wynagrodzenia pielęgniarek spadła o 15% w ciągu ostatnich ośmiu lat. W służbie zdrowia w Irlandii Północnej brakuje 2800 pielęgniarek.
Napisz komentarz
Komentarze