Wojsko zostanie rozmieszczone w niektórych rejonach Yorkshire i East Midlands, a z pewnością w okolicy Doncaster, gdzie wylała rzeka Don powodując ogromne zniszczenia. Każda mała i średnia firma, działająca na zalanych terenach, która wykaże straty w powody powodzi, które nie obejmuje ubezpieczenie, może liczyć na jednorazowe wsparcie w wysokości do 2500 funtów. Gospodarstwa domowe mogą uzyskać 500 funtów.
Decyzje podjęto po wtorkowym posiedzeniu rządowego sztabu kryzysowego, które zostało zwołane po fali krytyki pod adresem premiera. Johnson'a oskarżano o brak stanowczego działania w obliczu poważnego zagrożenia powodziowego na północy kraju.
Wychodząc ze spotkania, szef rządu powiedział, że kraj musi przygotować się na kolejne powodzie. „Martwi mnie to, że są ludzie, którzy nie słuchają rad służb ratunkowych. Chciałabym im powiedzieć, że jeśli funkcjonariusze mówią, że trzeba się ewakuować, to należy to zrobić”, mówił dodając: „W ciągu najbliższych tygodni i miesięcy, opady deszczu mogą spowodować kolejne powodzie w wielu częściach kraju i musimy się po prostu przygotować”.
Johnson zapewniał, że powodzianie będą mogli liczyć na wsparcie władz: „Wiem, że są ludzie, którzy martwią się zniszczeniami w swoich domach, martwią się sytuacją ubezpieczeniową, martwią się stratami. Chcę by wiedzieli, że mamy plan, jak pokryć te straty”.
Rząd nie przedstawił jednak żadnego kompleksowego programu, poza pomocą wojska i wypłatą zasiłków. Samo posiedzenie sztabu było wymuszone ostrą krytyką opozycji. Jeremy Corbyn nazwał wcześniejsze działania rządu „żałosną odpowiedzią” na potrzeby powodzian, zaś liderka Liberalnych Demokratów Jo Swinson przyznała, że Premier nie traktuje sytuacji wystarczająco poważnie.
Napisz komentarz
Komentarze