Spiker zasłynął charakterystycznym okrzykiem „order”, którym przywoływał spokój w ławach Izby Gmin, w ciągu ostatnich dziesięciu lat, miał użyć tego zwrotu ponad 14 000 razy. Bercow znany był z ciętego języka, trafnych ripost i barwnych krawatów - to głównie dzięki nim, stał się rozpoznawalny. Parlamentarzyści cenili go za to, że dopuszczał do głosu również mniej znaczących deputowanych z tylnych ław.
56-letni były deputowany Partii Konserwatywnej, objął stanowisko w czerwcu 2009 roku, i był najdłużej urzędującym Spikerem od czasu II Wojny Światowej. Decyzję o odejściu ogłosił na początku września, przyznał wtedy, że jeśli nie dojdzie do Brexit'u 31 października, właśnie tego dnia pożegna się z Izbą Gmin. W środę, podczas ostatnich prowadzonych przez niego zapytań do premiera, nie krył wzruszenia, Boris Johnson podziękował mu za służbę.
W poniedziałek Izba Gmin wybierze nowego Spikera, choć jego kadencja nie potrwa długo, 12 grudnia odbędą się w Wielkiej Brytanii przedwczesne wybory parlamentarne.
Kontrowersyjny Spiker odchodzi
John Bercow, po 10 latach pełnienia funkcji Spikera Izby Gmin, zrezygnował ze stanowiska. ”Tego - order, już nigdy nie usłyszycie”, rozpisują się brytyjskie media, podkreślając, że Bercow był nie tylko wspaniałym Mówcą, ale przede wszystkim, barwną postacią w brytyjskim Parlamencie, i bez względu na polityczne upodobania, deputowanym będzie go brakowało.
- 01.11.2019 13:00
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze