Aby uruchomić procedurę wyborczą premier musi zdobyć większość dwóch trzecich głosów spośród wszystkich 650 deputowanych Izby Gmin, to 434 głosy. Partia Konserwatywna zapewni premierowi 288 głosów, zabraknie więc 150, a to oznacza, że bez poparcia opozycji i posłów niezależnych, wniosek przepadnie.
Johnson stwierdził, że byłoby to „moralnie niewiarygodne”, gdyby Partia Pracy zablokowała inicjatywę premiera.
Na spotkaniu z ministrami gabinetu cieni Laburzystów, Jeremy Corbyn powiedział, że nie wyrazi zgody na wybory, dopóki kwestia umowy i samego Brexit'u, nie zostanie definitywnie załatwiona.
„Nie stawiamy oporu, chcemy wyborów, ponieważ chcemy przekazać prawo do decyzji mieszkańcom tego kraju. Nie chcemy jednak, aby krajowi groziło wyjście z UE bez porozumienia”, mówił Corbyn.
Wielu posłów Partii Pracy sprzeciwia się przedwczesnym wyborom, zwłaszcza teraz, gdy Torysi nie maja większości w Izbie Gmin, ale prowadzą za to, i to znacznie, w sondażach.„Gdybyśmy go poparli, stracilibyśmy połowę koła parlamentarnego”, miał stwierdzić jeden z prominentnych Laburzystów.
Zgodnie z brytyjskim prawem, wniosek o przeprowadzenie poniedziałkowego głosowania ws. wyborów, nie może zawierać proponowanej daty wyborów,premier wyznacza termin po uzyskaniu zgody na rozwiązanie Parlamentu.
Napisz komentarz
Komentarze