Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Partia Pracy nie poprze wniosku o przedwczesne wybory

Jak donosi The Independent, deputowani Partii Pracy, wstrzymają się od głosu ws. przedwczesnych, grudniowych wyborów. Wniosek Borisa Johnson'a zostanie zapewne odrzucony przez całą opozycję.

Autor: foto: Wikimedia Commons/archiwum

Aby uruchomić procedurę wyborczą premier musi zdobyć większość dwóch trzecich głosów spośród wszystkich 650 deputowanych Izby Gmin, to 434 głosy. Partia Konserwatywna zapewni premierowi 288 głosów, zabraknie więc 150, a to oznacza, że bez poparcia opozycji i posłów niezależnych, wniosek przepadnie.

Johnson stwierdził, że byłoby to „moralnie niewiarygodne”, gdyby Partia Pracy zablokowała inicjatywę premiera.

Na spotkaniu z ministrami gabinetu cieni Laburzystów, Jeremy Corbyn powiedział, że nie wyrazi zgody na wybory, dopóki kwestia umowy i samego Brexit'u, nie zostanie definitywnie załatwiona.

„Nie stawiamy oporu, chcemy wyborów, ponieważ chcemy przekazać prawo do decyzji mieszkańcom tego kraju. Nie chcemy jednak, aby krajowi groziło wyjście z UE bez porozumienia”, mówił Corbyn.

Wielu posłów Partii Pracy sprzeciwia się przedwczesnym wyborom, zwłaszcza teraz, gdy Torysi nie maja większości w Izbie Gmin, ale prowadzą za to, i to znacznie, w sondażach.„Gdybyśmy go poparli, stracilibyśmy połowę koła parlamentarnego”, miał stwierdzić jeden z prominentnych Laburzystów.

Zgodnie z brytyjskim prawem, wniosek o przeprowadzenie poniedziałkowego głosowania ws. wyborów, nie może zawierać proponowanej daty wyborów,premier wyznacza termin po uzyskaniu zgody na rozwiązanie Parlamentu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama