„Premier nie szanuje orzeczeń Parlamentu, ani jego czasu”, stwierdził Bercow uzasadniając swoją decyzję.
W odpowiedzi, rzecznik premiera oświadczył: „ Spiker po raz kolejny odmówił nam szansy na realizację woli Brytyjczyków”. Na głosowanie, czekał nie tylko premier, ale i Unia Europejska, mająca dosyć niekończącej się debaty na temat Brexit'u, zwłaszcza teraz, gdy ma wiele własnych, wewnętrznych problemów.
Wielka Brytania ma opuścić UE w ciągu 10 dni i chociaż Johnson i przywódcy Unii uzgodnili kształt nowej umowy, to aby weszła ona w życie, musi zostać zatwierdzona przez Parlament UK oraz Parlament Europejski.
Johnson jest dodatkowo blokowany przez przyjętą w sobotę ustawę sir Oliviera Letwina, która nakazuje ratyfikację umowy brexitowej wraz z towarzyszącymi jej przepisami wykonawczymi. Ogromny pakiet aktów prawnych Johnson chciał przedstawić deputowanym już w nocy z poniedziałku na wtorek, ale oznaczałoby to konieczność przeprowadzenia nie jednego głosowania a całej ich serii. Opozycja chce z kolei wprowadzić wiele poprawek do umowy, niektóre z nich praktycznie uniemożliwiłyby jej realizację.
Napisz komentarz
Komentarze