Policja została wezwana w okolice torów kolejowych przy Bedford Road w Bootle, na miejsce przybyli również ratownicy medyczni, niestety 12-letni James był już martwy. Jak poinformowała policja, obrażenia na ciele chłopca jednoznacznie wskazują na porażenie prądem, wykluczono udział osób trzecich w incydencie. O tragedii poinformowano rodziców dziecka, pozostają pod opieką psychologów.
Sąsiadka rodziny, Sonia Melton powiedziała The Sky News, że jej 11-letni syn przyjaźni się z James'em „ Jesteśmy zupełnie rozbici. Był cudownym dzieckiem. Mój syn się z nim bawił”.
Obok torów leżą bukiety, do jednego z nich dołączono liścik: „Świeć jasno jak diament. Byłeś najszczęśliwszym małym chłopcem. Będę za Tobą tęsknić, toja dziewczyna Ellie”.
„To niezwykle tragiczny incydent, który załamał wielu mieszkańców”, powiedział detektyw Steve Lewis. „Chociaż nie ma powodów, by sądzić, że istnieją jakieś podejrzane czy niewyjaśnione okoliczności tego incydentu, to wciąż pracujemy nad ustaleniem przebiegu zdarzenia, które doprowadziło do śmierci chłopca”, dodał.
Policja poinformowała też, że zanim doszło do zdarzenia, na torach widziano dwoje innych dzieci, funkcjonariusze próbują do nich dotrzeć.
Napisz komentarz
Komentarze