Pożyczki w pierwszych pięciu miesiącach roku budżetowego wzrosły o 28% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, to ponad 31 miliardów funtów więcej. Analitycy twierdzą, że wszystko wskazuje na to, iż tendencja z pierwszych miesięcy, utrzymała się przez resztę roku budżetowego, więc deficyt wzrośnie do 53 miliardów funtów, czyli o ponad 12 miliardów funtów więcej niż zakładał w marcu rządowy organ nadzoru fiskalnego - Urząd ds. Odpowiedzialności Budżetowej.
Kanclerz Skarbu Sajid Javid, stanął teraz przed nie lada wyzwaniem, nadszedł bowiem czas przygotowania tak zwanego jesiennego budżetu, a ten zakłada dalsze wydatki. Jeżeli więc gabinet Borisa Johnson'a chce zrealizować złożone obietnice a przy tym obniżyć podatki, Kanclerz będzie musiał rozluźnić dyscyplinę fiskalną.
Rządowe reguły fiskalne stanowią, że pożyczki w latach 2020–2021 powinny być niższe niż 2% krajowej produkcji po uwzględnieniu stanu gospodarki. Osiągnięcie tego wymagałoby obniżek wydatków lub podwyżek podatków o 0,5% produktu krajowego brutto - około 10 mld GBP. Sytuacja nie napawa optymizmem, zwłaszcza że gospodarka Wielkiej Brytanii wyhamowała, jeszcze na początku miesiąca coraz głośniej mówiono o recesji. To wszystko nie pasuje do wizji budżetu Borisa Johnson'a.
Napisz komentarz
Komentarze