Swoje spostrzeżenie po rozmowie z szefem brytyjskiego rządu, przewodniczący Rady Europejskiej, ujął w krótkim tweecie: „Bez przełomu. Bez załamania. Nie ma czasu do stracenia. #Brexit”.
Rzeczniczka Johnson'a poinformowała z kolei, że premier wykorzystał to spotkanie, aby przekazać Tuskowi, że aby dojść do porozumienia „potrzebujemy większej elastyczności ze strony UE”.
Boris Johnson, zdaje się, kolejny raz wykonał ruch, nastawiając się jedynie na wizerunkowy przekaz a nie na rzeczowe, merytoryczne działanie. Z jednej strony zabiegał o spotkanie sugerując, że chce mówić o Brexicie, z drugiej, jak zauważają brytyjskie media, tuż przed wylotem do USA, premier Wielkiej Brytanii ostrzegał, aby nie spodziewać się „nowojorskiego przełomu” w sprawie umowy.
Johnson oczekiwał również na spotkanie z Emmanuelem Macronem i Angelą Merkel, na razie nie doszło do trójstronnego spotkania. Dziś jednak Brytyjczyk będzie miał okazję porozmawiać z Donaldem Trumpem i i premierem Irlandii Leo Varadkarem.
Napisz komentarz
Komentarze